Witaj w Altaronie!
Znajdujesz się na krawędzi między światem realnym,
a magicznym Altaronem. Zrób krok do przodu i przeżyj
niesamowitą przygodę!
|
Krótka Wiadomość |
[2023-05-02 14:55] Wprowadziliśmy kolejne drobne zmiany i poprawki. Przed zalogowaniem się do gry prosimy o pobranie najnowszej wersji klienta. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółową listą zmian. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
23-11-18, 17:07 | #1 |
Zarejestrowany: Wrz 2018
Postów: 249
|
Ruda i Kain Jat - Czyli opowieść spod Praktycznej 1b.
Zawitała wraz z karawaną do miasta w dolinie, szukając Kaina co intrygi swe szyje,
a wszystkie oczy tylko na nią zerkały, bo przy pomarańczu jej włosów owoce przyćmiewały. W spokoju, choć tęskna, z wysp za swym chłopcem ruszyła, kazał pytać grabarza, lecz myśl tą zarzuciła. Bo po co sztywniaków widzieć tej kobiecie? Przybyła myśl inna! Poszła kupić do wyprawy niezbędne śmiecie: lina, łopata, 3 chleby i co? Od Fanatyka dostała Białą Klingę, kazał bronić się bo, jak rzekł do niej lekko skonfundowany: "Altaron to nie Licoru spokojne bramy, to nie wyspy gdzie zbóje jeno grasują, w wielkim mieście dużo grubsze ryby interesy swe knują". Złapała zdziwiona za rękojeść miecza i ruszyła ku południu, a w głowie jedynie głos barmana co w koło rzecze: "nie zbaczaj Pani z traktu, tam abitańskie snują się ciecie". W tym samym czasie, w sąsiedniej dolinie stało domostwo co swą nazwę przed nikim nie kryje.Przybrało je bowiem od pobliskiej bramy i tam Kaina zagnały intratne interesów plany. - Zatem, opowiedz co to za zwyczaje? - podszedł do chłystka w rogu trzymając duże piwo w dzbanie - Co to zatem za dziwne panie włości, że siedzisz tu tak samotnie mimo mnoga gości? - spojrzał na niego zdziwiony, nie kryjąc wkurzenia, choć plan obmyślił wcześniej niemal od zera. - Panie, to dla Ciebie. - I ruszył po dzban drugi. - Co to za lokal? W mieście podają sługi! - I przysiadł niczym jakby nie zmieszany, na przeciw jegomościa, a za nim wprost ściany. Tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!! - rozległy się z murów jednocześnie sygnały, a z bramy pierwsze uciekinierów oddziały. Przerwał Kain rozmowę, wybiegł dość spiesznie, ruszył na bramy miejskie. - Khan Panie, Trolle na miasto ruszyły, podobno dwóch bogatych kupców przy tym ograbił, już się rozlała po posadzkach jucha, a nie jeden młodzik na widok sam wyzionął ducha. - Tak rzekł mu Kupiec, przytakując mądrości, że korzystając z Karawany porzucił swe włości. - Nic nie skurasz Panie, a trolle są głupie, one nie sprawdzą same sakiewki po trupie. A co dopiero straszne są im drzwi i domów ściany, więc chowaj swe życie, a nie szukaj chwały. - I ruszyli ku Obozowi, gdzie się ceni topór i spokojniejsze życie. <c.d.n.> |
23-11-18, 17:19 | #2 |
Zarejestrowany: Lis 2018
Postów: 4
|
Pięknie Napisane :)
|
04-12-18, 22:32 | #3 |
Zarejestrowany: Wrz 2018
Postów: 3
|
No, no elegancki teskt 😊
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|