Witaj w Altaronie!
Znajdujesz siê na krawêdzi miêdzy ¶wiatem realnym,
a magicznym Altaronem. Zrób krok do przodu i prze¿yj
niesamowit± przygodê!
|
Krótka Wiadomo¶æ |
[2023-05-02 14:55] Wprowadzili¶my kolejne drobne zmiany i poprawki. Przed zalogowaniem siê do gry prosimy o pobranie najnowszej wersji klienta. Zachêcamy do zapoznania siê ze szczegó³ow± list± zmian. |
|
Narzêdzia w±tku | Wygl±d |
18-11-10, 08:47 | #1 |
Wspó³twórca
Zarejestrowany: Sie 2010
Postów: 458
|
Drakoñskie Dzienniki ¦wiata - Literacki Kord
Drakoñskie Dzienniki ¦wiata
Tak przyjaciele, mo¿e nie jestem najstarszy, jednak¿e wiele widzia³em, w niektóre rzeczy wci±¿ nie mogê uwierzyæ, a inne wci±¿ mi siê ¶ni± po nocach. Postanowi³em, moi drodzy, spisaæ me przygody, aby w przysz³o¶ci inni nie pope³nili b³êdu, wiedzieli gdzie szukaæ przygody lub po prostu, mieli dobr± lekturê. Rok Altaroñski MMX, XI pe³ni ksiê¿yca, III Ery ¦wiata. Dzieñ 18 Zaczynam nietypowo, jednak chcia³bym, aby¶cie mogli odnale¼æ siê w kalendarzu. Tak, w³a¶nie tego przeklêtego 18 wpad³em na pomys³, by wybraæ siê poza miasto. Co mi strzeli³o do g³owy? Nie wiem, z pewno¶ci± nic m±drego. Poza tym, by³em jeszcze wtedy laikiem, ¿ó³todziobem, który chcia³ szukaæ przygody. Tak… Teraz mam pami±tkê po tym. Przeszukujê swój kufer z pewnym postanowieniem. Zbroja utwardzana… Zdecydowa³em siê jednak na skórzan±, s±dz±c, ¿e da mi swobodê ruchów. Kilka no¿y, gdyby co¶ siê sta³o i krótki miecz, który… Powiedzmy nie w pe³ni legalnie wpad³ w moje rêce. Oczywi¶cie nie zapominam przyrz±dów kopacza. Jak ka¿dy „prawdziwy podró¿nik” w plecaku mam ma³± ³opatê oraz zwój liny. Tak¿e zapas jedzenia na dzieñ, mo¿e dwa. Opu¶ci³em miejskie mury i znalaz³em siê na wystêpie skalnym, ju¿ na samym pocz±tku jaki¶ wyg³odnia³y zwierz siê na mnie rzuci³. Szczê¶cie, ¿e wyg³odnia³y, bo jeszcze nie umia³em walczyæ. Zabicie tego ¶cierwa zajê³o mi zdecydowanie wiêcej czasu, ni¿ przypuszcza³em. Teraz wisi jego ogon na ¶cianie w pokoju, piêkna kita lisa. Udajê siê na po³udniowy-zachód. Piêkne lasy, Anan… Ech… Zacz±³em siê rozczulaæ i usiad³em pod drzewem… Na moje nieszczê¶cie… Idiota! Borsuk urwa³ mi ucho od plecaka, kopn±wszy go butem… Hm… 50 stóp! Idê jednak dalej, skrêcaj±c coraz bardziej na po³udnie natkn±³em siê na star± bramê. Obok niej jaki¶ bard rozpali³ ognisko. Ach! Có¿ to on opowiada³! Smoki, ksiê¿niczki, wilko³aki, strzygi, o¶miornice, wielkie szczury, likantropy, wojska, wojny, bohaterowie… Tak go s³uchaj±c nawet nie zauwa¿y³em, kiedy siê ¶ciemni³o. Pozwoli³ mi zostaæ przy ognisku, zjad³em czê¶æ prowiantu i zasn±³em, snem piêknym, g³êbokim, z kobietami, które pada³y mi w ramiona po uratowaniu...
__________________
-Brrr... A którego z nich, powiedz, mo¿na ukatrupiæ za pomoc± zwierciad³a? -Ka¿dego. Je¶li waln±æ prosto w ³eb. A. Sapkowski - Rozmowa wied¼mina z rycerzem po zabiciu kuroliszka. Ostatnio edytowane przez Drakonno ; 21-11-10 o 16:04 |
U¿ytkownicy aktualnie czytaj±cy ten temat: 1 (0 u¿ytkownik(ów) i 1 go¶ci) | |
|
|