Altaron

Witaj w Altaronie!

Znajdujesz się na krawędzi między światem realnym,
a magicznym Altaronem. Zrób krok do przodu i przeżyj
niesamowitą przygodę!

Connect with Facebook

Wróć   Forum Altaron.pl > Altaron.pl > Klany

Krótka Wiadomość
[2023-05-02 14:55] Wprowadziliśmy kolejne drobne zmiany i poprawki. Przed zalogowaniem się do gry prosimy o pobranie najnowszej wersji klienta. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółową listą zmian.

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stare 03-06-11, 22:21   #1
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie Collegium

Historia ta dedykowana jest głównie starszym graczom, którzy pamiętają czasy test serwera. Tych nowszych może trochę wprowadzić w klimat gry jak i zapoznać z klanem Collegium.

A opowieść ta zaczęła się przed rokiem, kiedy grupa bohaterów spotkała się w karczmie Anan, gdy bogowie pozwolili zwykłym śmiertelnikom postawić nagie stopy na tych ziemiach. Było ich około dwudziestu, każdy z posępną miną patrzył na drugiego. Przybyli z różnych stron; jedni przypadkowo trafili w okolice Archipelagu Licor, inni od dawna zamierzali tu przybyć. Przy jednym z stolików słychać było rozmowę:
- Bo wiesz jak to było, czytałem ostatnio gazetę "Polowanie" i wiesz jak lubię przeglądać te obrazki, w którym to ukazywany jest ten "nowy świat Altaron". I wyobraź sobie jakie było moje zdziwienie, kiedy patrze na rubrykę, gdzie zawsze były te piękne zdjęcia a tu nic!
- Drakonie! Daj że spokój! Przecież wiem! Mówisz mi to z czternasty raz!
- Dobra dobra i słuchaj wysyłam ja list do tego redaktora wiesz jak on tam Parkat? Ptrakt?
- Prakt Ty stary głupcze, Prakt!
- No mówię, że Prakt, a on mi odpisał, że gazeta już nie pozwala na umieszczanie tych obrazków, gdyż startuje do konkursu "promowanej gazety". Nie wiem co to za bzdety ale tak było! I słuchaj teraz gdy...
- Daj że spokój w końcu! Przecież wiem jak tu trafiłem, trochę wiem... Chciałeś przekazać mi tą nowinę a po drodze spotkałeś rybaka, zamieniłeś z nim kilka słówek na temat Altaronu a on Ci powiedział, że wypływa w te okolice za dwie godziny, poszedłeś po mnie a ja pijany, więc mnie na taczkę siup, do łódeczki i się obudziłem pośrodku morza! Czyż NIE?!
- Mopsie czy nigdy mi tego nie wybaczysz? Dopij ten miód, który powiadam jest przepyszny i wyruszamy zwiedzać okolice miasta!
- Hola hola - przerwał im nagle bohater u imieniu Thudaron - czyż wiecie jakie tu bestie czyhają? Wy chcecie iść po za miasto? Wy?! Pshaw! Na szczury! Doświadczenie pierw zdobądźcie!
Dwoje przyjaciół zdezorientowanych chcąc uratować swój honor sięgnęło do pasa po swoje noże, w tej samej chwili rycerz o niebiesko czarnej pelerynie wstał i powiedział niby to do siebie: stop.

Ostatnio edytowane przez Obles ; 20-11-11 o 00:42
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 03-06-11, 23:31   #2
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie

W całej gospodzie zapadła cisza. Wtem wojownik powiedział jeszcze raz: stop.
Zdawało się, że czas w tym miejscu się zatrzymał. Przez dobre dwie minuty atmosfera gęstniała. W końcu jeden z gości gospody, który dotychczas wszystkiemu przyglądał się z boku donośnym głosem powiedział:
- Tavir ma racje. Nie możemy kłócić się nawzajem. Na tej małej wyspie nie ma miejsca na sprzeczki. Musimy trzymać się razem inaczej nic nie wskóramy.
- yyy... a Ty kim jesteś? - zapytał zaskoczony całą sytuacją Mopsiok.
- Mówią na mnie Lee. Walerian! Kolejka dla wszystkich!
Bohaterowie zajęli miejsca wokół największego stołu w karczmie a Walerian uwijał się jak w ukropie. Kolejne kufle piwa i miodu przybliżały wojowników do siebie.
Do licznej już grupy przysiadli się również inni, kazali na siebie mówić różnie, między nimi byli: Shin, Ryzy, Sel'bo, Wojownik z Ananu, Ged, West i wielu innych którzy mieli później zasłynąć ze swoich bohaterskich czynów.
Nad ranem, gdy już się rozchodzili postanowili spotkać się w południe i razem odkrywać ten nowy, dziki świat, gdzie często jeszcze żaden człowiek nie postawił stopy.
Jak powiedzieli tak też zrobili. Zaczęli od zwykłych szczurów. Jak wielkie było ich zdziwienie, gdy zauważyli pewną ciekawostkę: kiedy któryś z nich chciał zobaczyć i zebrać łup szczura nagle zasypiał. Nie wiedząc czym, jest to spowodowane poprosili o pomoc bogów. Nagle wśród oślepiającego blasku i huku pojawił się obok nich sam Mistrz, który był bardzo pozytywnie nastawiony do życia: Mistrz Optym.
- Pa..pani... Panie, pfu, Bogu Optymie, mamy problem! Te wredne szczury nie chcą byśmy mieli z nich jakichkolwiek zysków! Zaraz po próbie sięgnięcia po ser (który za żadną cenę nie chciał ładnie się porządkować, tylko zajmował mnóstwo miejsca w plecaku) czy robaki usypiamy! Pomóż proszę!
Mistrz mruknął coś pod nosem, że to nie jego wina i zaraz potem zniknął. Chwilę później ze szczurami nie było kłopotu.
Dzień po dniu nasi bohaterowie zaczęli co raz bardziej siebie poznawać, zyskiwali doświadczenie i co raz to lepsze uzbrojenie. Dni mijały im na zwiedzaniu nowych terenów, a noce na omawianiu przygód i nowych wrażeń.
Nie byli jeszcze świadomi, że zaczyna się nowy etap w ich życiu. Nie wiedzieli też jakie zadanie zostało im przypisane i jakie kreatury już niedługo będą musieli pokonać.


Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor01.PNG
Wyświetleń:	2168
Rozmiar:	679.5 KB
ID:	510  

Ostatnio edytowane przez Obles ; 20-11-11 o 00:42
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 04-06-11, 10:42   #3
Shima
Pomocny
 
Zarejestrowany: Paz 2010
Postów: 15
Domyślnie

Ciekawa opowiastka i nawet mnie widać na screenie :B
Shima jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 04-06-11, 15:44   #4
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie


Tygodnie mijały, nasi bohaterowie spędzali czas na różnych konkursach, zabawach i odkrywaniu dziwacznych rzeczy w tym nowym świecie. Ciekawostką jest, że wiele rzeczy strasznie dziwnie się nazywało, jak by nie po naszemu! Co krok było widać nazwy różnorakie, których nikt nie rozumiał. Z dna na dzień jednak bogowie zmieniali to tłumacząc się, że gdy nadawali nazwy przedmiotową był niedzielny poranek.
Pewnego wieczora, gdy nasi waleczni rycerze wrócili z łowów wywiązała się pewna rozmowa, której rezultaty miały przejść do historii.
- Ah kto by pomyślał że tak ogromne miasto zdołały wybudować te kreatury - powiedział Shima odstawiając kufel od ust.
- I to tak głęboko pod ziemią! A my nie wierzyliśmy tym zakurzonym księgą i opowiadaniom stałych mieszkańców tej mieściny!
- Zgadzam się z tobą West w stu procentach, ale powiem wam coś w sekrecie. Dziś, gdy zwiedzałem tereny niedaleko tej ruiny za zachodzie słyszałem przeraźliwe wycie syki i chrząkanie. Jak myślicie co tam może być?
- Nic Sel'bo! Zdapwało Ci się! Za dhhużo wędrujesz po tych łąkach! Ciągle szukasz tych dziwracznych nazw wszelakich przedmir... przedmot... przedmiotów jasny gwint! - odpowiedział mu Ged, który po ósmym kuflu miodu najwyraźniej miał trudności z wymową - Heralder a Ty co myślisz?
- Co ja myślę to już moja sprawa, ale Alkoholik, no wiecie który? Na ryby poszedł przed chwilą, mówił, że widział ta kreaturę z całkiem bliska! Powiedział mi też, że dostęp do niej jest strasznie trudny i niebezpieczny!
- Ah, bzdety jutro o tym pogadamy! Idźmy już spać! Ciężki dzień za nami, te minotaury ładnie dały nam w kość, ale było warto prawda? Hah piękny skarb trzymali! - chrząknął Yarmeusz wyraźnie już podchmielony.
Jak powiedział Lord Yarmeusz tak też zrobili. Heralder jednak się nie mylił, Alkoholik mówił prawdę i już niedługo nasi odkrywcze przygód mieli spotkać oko w oko stwory jakie im się nie śniły w najczarniejszych koszmarach.
Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor02.png
Wyświetleń:	2267
Rozmiar:	2.37 MB
ID:	520  

Ostatnio edytowane przez Obles ; 20-11-11 o 00:47
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 05-06-11, 20:39   #5
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie

Nad Archipelagiem Licor od kilku dni wisiały ciemne chmury. Wieść o kreaturze szybko się rozprzestrzeniła. Wszyscy wielcy Anan i Lewany pewnego mroźnego jesiennego wieczoru zebrali się w karczmie. Jedni byli zamyśleni, patrzyli gdzieś hen daleko przez okno. Inni wyraźnie zmęczeni dopijali swój trunek. Ciszę przerwał Wojownik Ananu:
- Coś w końcu trzeba z tym zrobić! Ta bestia zabiła już czterech naszych! - krzyknął przerywając ciszę.
- Ale co my możemy? Chyba sami bogowie musieli by nam pomóc w zwyciężeniu tej kreatury!
W tej samej chwili bogowie zeszli na ziemię. Usiedli między nimi chytrze się uśmiechając.


- Nie możemy Wam pomóc. - powiedział Trav - możemy jednak zmobilizować...
- Tak, przywołamy demona, i każdy który nie odważy się pójść na wyprawę na młodego smoka zginie. Tak, ta bestia która kilku z Was doszczętnie zraniła to dziecię smoka.
Na sali zawrzało, wielu poderwało się z miejsc nie mogąc uwierzyć nowinom jak i tak bliskiego spotkania z bogami.
- Prakt żartował z tym demonem... chyba... Mamy dla was jednak inną propozycje. Zbierzcie grupę najsilniejszych bohaterów z całego archipelagu i pójdziecie na bestię. Gdy ją pokonacie zostaniecie sowicie wynagrodzeni. Ponadto damy Wam możliwość zmierzenia się z wieloma innymi, jeszcze silniejszymi potworami. Co Wy na to?
W całej gospodzie zawrzało. Bohaterowie nie mogli dojść do porozumienia. Po kilku minutach wszystko jednak się uspokoiło. Na środek wyszedł Zlotek i powiedział:
- Dobrze, zgadzamy się, postanowiliśmy zmierzyć się z bestiami. Kto jednak zdoła być takim odważnym by być na pierwszej lini frontu? Kto będzie blokował te kreatury?!
- Ja. - powiedział donośnym głosem Sel'bo.
- Wszystko więc ustalone. spotkajcie się jutro rano.
Powiedział Prakt i zaraz potem razem z Travem rozpłynęli się w powietrzu.
Nazajutrz rano wszyscy spotkali się pod sklepem Szymona. Po omówieniu kilku szczegółów i kupieniu wszystkiego co mogło być niezbędne na wyprawę, wyruszyli. Droga była długa i trudna. W końcu jednak wszyscy doszli pod grotę smoka. Czekali teraz jedynie na rozkaz Sel'bo do ataku.
Teraz! krzyknął i chwilę później rozpętało się piekło. Smok dzielnie się bronił, jednak nasi wojownicy mieli znaczną przewagę liczebną. 30 sekund później po smoku nic nie zostało.


- Walczyliście dzielnie - powiedział Prakt - teraz czeka Was nagroda. Niech każdy poklei podchodzi.
Każdy z biorących udział mógł wybrać sobie drogocenną nagrodę. gdy wszyscy mieli już upragnione zbroje, nogawice, czy też inne elementy ekwipunku Trav przemówił:
- Tak, z młodym smokiem poszło Wam niespodziewanie szybko, a jak poradzicie sobie z dorosłym? haha! Teraz Prakt!


ułamek sekundy później pojawił się wśród nich ogromny zielony smok. Walka była długa i wyczerpująca. Smok jednak był niezwyciężony. Gdy tylko jego życie spadało - leczył się.
- Chyba jednak nie dadzą rady - mruknął Prakt i chwilę później Smok znikł na ich oczach. - Spróbujmy coś innego!
Przywoływane były różne dziwolągi. Niektóre powalane były szybko przez naszych śmiałków, inne zabijały nieszczęśników.


Walki trwały do później nocy. W końcu jednak wojakom skończyły się eliksiry i amunicja. Musieli więc wracać do miasta. Na koniec za męstwo i waleczność bogowie postanowili urządzić pokaz fajerwerków:


Tak o to skończył się historyczny dzień dla całego świata jak i dla klanu Collegium bo to właśnie tej nocy bohaterowie postanowili, że stworzą wspólne stowarzyszenie, które będzie miało na celu walkę o dobre imię Altaronu i spokój na świecie. Nad rankiem niebo było bezchmurne, a jak na tą porę roku było nadzwyczajnie ciepło.
Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor03.PNG
Wyświetleń:	2183
Rozmiar:	914.8 KB
ID:	521   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor04.PNG
Wyświetleń:	2140
Rozmiar:	557.0 KB
ID:	522   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor05.PNG
Wyświetleń:	2129
Rozmiar:	564.9 KB
ID:	523   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor06.PNG
Wyświetleń:	2083
Rozmiar:	585.7 KB
ID:	524   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Licor07.PNG
Wyświetleń:	2075
Rozmiar:	704.6 KB
ID:	525  


Ostatnio edytowane przez Obles ; 20-11-11 o 00:53
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 06-06-11, 21:56   #6
blanko2222
 
Zarejestrowany: Kwi 2011
Skąd: Polska
Postów: 144
Domyślnie

Imo świetne zdjęcia
__________________
''Nie jestem jak inni, inni są jak inni
wszyscy podobni do siebie, wszyscy winni''
blanko2222 jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 13-06-11, 06:35   #7
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie

Dwa miesiące po tych pamiętnych wydarzeniach gracze wreszcie mogli zwiedzić główny kontynent. Królestwo Altaronu zaczęło werbować ochotników do walki, nasi bohaterowie byli idealnymi kandydatami. Dostali jednak odgórne zlecenie od Mistrzów by sprawdzali świat i poszukiwali błędów jako że te wątpliwie boskie osoby nie byli do końca pewni czy ich świat jest w pełni idealny. Błędów okazało się sporo. Jak wielce zaskoczony był Drakonno gdy po zabiciu Krasnala jego oczom ukazał się Miecz Królów. Niedługo później odkryty został też
krasnal - górnik uwięziony w skałach.
Nasi wojownicy podczas wędrówek odkryli wiele ciekawych miejsc jak np. statek widmo po środku gór. Wiele terenów było też niezamieszkanych przez stworzenia. Na prośbę kilku magów i łuczników tereny jednak zapełniały się różnorakimi bestiami - od Czerwi po Cyklopy i Smoki. Kolejne misje zostały odkrywane, kolejne potwory zabijane. Wreszcie nie było już czego badać, a wszystko co można było sprawdzić zostało sprawdzone (jak się później okazało nie do końca...).
Świat Altaronu został otworzony dla wszystkich. Spokój jaki był na Test Serwerze zniknął, a klimat RPG się zagubił. Gdzie te czasy gdzie wszyscy się znali? Gdzie bez obaw można było posiedzieć w karczmie z gronem przyjaciół? Gdzie bardziej liczyła się wspólna zabawa i polowanie niż bycie najlepszym i najsilniejszym? Gdzie czasy gdzie nasi Mistrzowie śledzili nasz każdy ruch będąc niewidoczni?
Klan Collegium ma na celu obronę tych wszystkich wartości, jakimi kierowali się nasi bohaterowie: odwaga, poświęcenie, braterstwo. Dawna grupa testerów postanowiła stworzyć zespół by bronić klimatu i dobra królestwa Altaronu.
Pomożesz im? A może wręcz przeciwnie? Do zobaczenia a grze!
Za Collegium!

Ostatnio edytowane przez Obles ; 20-11-11 o 00:55
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 30-06-11, 21:43   #8
Obles
 
Avatar Obles
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Olimp
Postów: 2,176
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Obles
Domyślnie

Dzień zaczął się jak zwykle, Trianos narzekał na zły zysk z wyprawy:
- No bo słuchajcie k***a, siedzę sobie tu k***a już od siedemnastu godzin i spadło tylko osiemdziesiąt starszaków! No co to do c***a ma być ****! ******! k**** j* p******!!!
- Wiesz no tak ale nie może być za łatwo - pozwiedzał Nill - dobra słuchajcie słuchajcie słuchajcie idę na Czerwone Smoki, będę je blokował, idzie ktoś słuchajcie jeszcze?!
- Nie, wiesz ja pro bloker właśnie biorę na klatę cztery Złote Smoki więc zbytnio nie mogę - kłamał Selbo gdyż brał tak na prawdę dwa szczury w kanałach Neolithu.
Nagle usłyszeliśmy krzyk Ryzy:
- Padłem. Na czerwiach. Znów. Pomóżcie...
- Ehh ja tez, stonoga mnie zabiła! Dodał Portalak.
- Ehgr... już Was pozbieram - wzdychał Lai i szybko pobiegł w przebraniu czarownicy na miejsce zgonu naszych bohaterów.
Tak mijał kolejny dzień. Nagle w godzinach popołudniowych, gdy większość bohaterów siedziało w rezydencji "Ustronnie" nasz przyjaciel Philipus poprosił nas o pomoc. Okazało się, że wojownik Szejk znęcał się nad naszym przyjacielem i groził mu. Jako Collegium nie pozwalamy na takie traktowanie naszych przyjaciół jak i każdego z graczy. Wszyscy założyli swoje najlepsze zbroje, do plecaków pochowali mikstury oraz magiczne runy.
dwie minuty później Szejk został otoczony pięciorgiem strażników Collegium. Przyznać mu trzeba, że uciekał dzielnie, omijał i wywijał się z kolejnych pułapek. Był już blisko zwycięstwa, kiedy skończyły mu się mikstury leczenia. Nill wykorzystał ta chwilę i zdmuchnął go z powierzchni ziemi swoim potężnym czarem Zew Śmierci.
Jak wielka była radość, gdy spostrzegli w ciele martwego Szejka bardzo drogi i cenny miecz mianowicie Tinzona. Trzeba dodać, że był to miecz ulepszony już przez magiczne zwoje aż o 3 poziomy!
Wieść szybko rozeszła się po świecie a nasi bohaterowie wspólnie cieszyli się ze zdobytego trofeum jak kolejnego udanego ukarania niepokornego gracza.
Tańce, śpiewy i wygłupy trwały do rana, a chwile przez zaśnięciem Eazyska rzekł po cichu do siebie "To był dobry dzień..."


Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Narada02.png
Wyświetleń:	1924
Rozmiar:	649.2 KB
ID:	526  

Ostatnio edytowane przez Obles ; 25-04-13 o 23:13
Obles jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 30-06-11, 22:34   #9
Mervakis
 
Avatar Mervakis
 
Zarejestrowany: Kwi 2011
Skąd: Katowice
Postów: 2,529
Domyślnie

Zapomniałeś dodać że wszyscy tak świętowali że zapomnieliście zamknąć tylne wejście do rezydencji! Biegnij zamknąć zanim Was okradną ;)
Mervakis jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Stare 30-06-11, 23:24   #10
Ryzy
 
Avatar Ryzy
 
Zarejestrowany: Paz 2009
Skąd: Southampton
Postów: 57
Wyślij wiadomość poprzez Gadu Gadu do Ryzy
Domyślnie

@mervakis

ha ha ha, łap Order Uśmiechu
Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	order uśmiechu.JPG
Wyświetleń:	823
Rozmiar:	14.8 KB
ID:	173  
Ryzy jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:30.


Powered by vBulletin Version 3.8.4
Copyright 2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin