Wywiad z Sel'bo
22-11-17, 09:57
Crusheros:
Witaj Sel'bo, zacznijmy od podstaw - jak masz na imię?
Sel'bo:
Cześć Crusheros - Leszek (drugiego imienia brak).
C:
Ile masz lat?
S:
24
C:
Skąd jesteś?
S:
Urodziłem się w Zielonej Górze, tam też już od 9 lat mieszkam ze względu na wcześniejszą naukę w technikum a obecnie studia. Niemniej dom rodzinny mam w małej wiosce obok Świebodzina (tak, tam gdzie Jezus!).
C:
Kim będziesz po studiach? Czy planujesz rozszerzać kwalifikacje, czy planujesz raczej prace w zawodzie?
S:
Właściwie to już jestem - projektantem w branży inżynierii sanitarnej - w zawodzie już pracuję, niemniej uważam, że cały czas należy poszerzać swoje perspektywy.
C:
Super, warto być niezależnym finansowo.
Jakie są twoje aspiracje życiowe?
S:
Hm... w planach dalekosiężnych na pewno zamierzam rozwijać rodzinną firmę. Jeśli chodzi o bardziej filozoficzne aspiracje... cóż, mam zamiar przeżyć życie tak, by zrobić wokół siebie jak najwięcej dobrego i by spoglądając rano w lustro widzieć "spoko gościa".
C:
Piękne marzenie, powodzenia w realizacji życzę.
Twoje hobby, ulubiona książka, film, zespół.
S:
Hobby - Altaron oczywiście. Ulubiona książka... czytam głównie high fantasy, jeśli miałbym przytoczyć jeden tytuł, który miałbym komuś polecić to byłby to cykl "Miecz Prawdy". Film - Ojciec Chrzestny. Zespół - Two Steps From Hell.
C:
Jak wygląda przeciętny dzień Selbo?
S:
Jeśli chodzi o dzień podczas roku akademickiego: poranek około godziny 8, zajęcia od 9 do 16, następnie szukanie czegoś dobrego na obiad (bo gotować umiem średnio, co najwyżej kochane pierogi od mamy!), popołudniami to, na co akurat jest chęć lub potrzeba - praca/altaron/relaks.
Podczas wakacji, gdy nie mam zajęć na uczelni, pracuję w biurze a popołudniami spędzam czas na świeżym powietrzu - rodzice mają małe gospodarstwo, sad, ogród etc. - mieszkając na wsi zawsze jest coś do roboty :).
C:
Ile czasu poświęcasz średnio na prace, nad Altaronem w ciągu tygodnia? Wiadomo że nie jest to wartość stała.
S:
To jest bardzo płynne. Mniej więcej dwa tygodnie przed i po starcie serwera spędzałem każdą wolną chwilę nad Altaronem (przez co narobiłem sobie sporo zaległości w pracy :D), także wtedy można było liczyć około 6-8 godzin dziennie, także myślę, że 40 godzin spokojnie w tygodniu wyrabiałem. Myślę, że taka średnia na obecną chwilę to jest jakieś 15 godzin tygodniowo, które spędzam nad zgłoszeniami, dyskusjami i faktycznym tworzeniem gry.
C:
Pytanie, które zapewne nurtuje wielu - jak dużo zarabiasz na tym?
S:
Pierwsze pieniądze zarobiłem od Slythi, gdy pewnego dnia poprosiła mnie o napisanie artykułu (bądź newsa - nie pamiętam), a ja odmówiłem, ze względu na... "brak weny". Przelała mi wtedy 50 zł, bym tą wenę odnalazł w 0,5 dobrego trunku. Tak też się stało ;). Obecnie nad Altaronem pracuję charytatywnie, dla własnych ambicji. Umówmy się, gdybym miał liczyć sobie tak jak w pracy zawodowej, to cena statusu musiałaby wzrosnąć 10-krotnie.
C:
Mówiąc o Slythi - 4 lata temu, kiedy robiłem sobie przerwę, ona była głową biznesu. Jak to się stało, że zostałeś gmem, jak długo nim jesteś i co się stało z nią?
S:
Co do Slythi - z powodów osobistych, o których nie czuję się upoważniony by mówić, musiała zrezygnować z gry. Zapewniam jednak, że ma się bardzo dobrze! Co do mnie zaś - GM to właściwie tylko skrót przed nickiem, myślę, że tak na prawdę od lat pełniłem tę funkcję, niemniej stwierdziłem, że należy to wszystko uporządkować, by gracze czuli się mniej zagubieni i wiedzieli do kogo się zgłaszać. A jak się stałem GM... to dość długa historia, mam opowiadać?
C:
Jasne, ludzie powinni Cię poznać, zwłaszcza ci nowi, których ściągamy do gry.
S:
A więc: o Altaronie dowiedziałem się w 2009 roku (dokładny dzień wyznacza dzień, w którym zarejestrowałem się na wortalu). Tego dnia Altaron dostał własną domenę, bo hunted.pl czyli strona, na której ówcześnie się znajdował dział o "Projekcie Arcadia" (bo tak wtedy nazywał się projekt), miał ambicję by stać się stroną fanowską Tibi. W związku z tym, wortal ten nie mógł mieć nic wspólnego z otsami. Później zaś się już potoczyło - pomagałem we wczesnych testach, pisałem propozycje, dyskutowałem, pomagałem ile się da, aż zostałem zauważony i chcąc nie chcąc w dniu startu serwera ówcześni GMowie (Trav i Prakt) zapytali mnie czy nie chcę im pomóc, bo nie spodziewali się takich tłumów na starcie. Zgodziłem się, wszedłem w grono administracji i tak już zostałem, gdy inni odeszli.
C:
Zasada działania, obowiązki, uprawnienia administracji. Po co są doradcy, co robią, jakie mają uprawnienia w grze (nie test serverze). Jest temat o tym, ale chyba nieaktualny.
S:
Należy wziąć pod uwagę, że co "władza" to trochę inaczej to wygląda. Obecnie jest tak, że ja jestem od podejmowania decyzji. Członem wykonawczym jest Pregusia oraz Mervakis - technicznie implementują moje założenia do gry. Należy nadmienić też, że Pregusia jest tak na prawdę głównym administratorem całego projektu, mającym dostępy do wszystkiego co tylko możliwe - ja nie mam i mieć nie chcę dostępu do wielu spraw. Mam tam, gdzie mi jest to potrzebne, niemniej to Pregusia jest człowiekiem, który często trudzi się najdłużej nad moimi pomysłami - i tu należą mu się gromkie brawa, bo człowiek stoi na uboczu i niczym się nie chwali.
Doradcy - tak nazywamy osoby, które mają rangi w grze oraz na forum (piszą na pomarańczowo, mogą dawać notatki oraz nl). Pilnują oni porządku na serwerach i forum. Jest jednak jeszcze grupa "zwierzątek" (do których nalezą oczywiście doradcy) - jest to grono graczy, których osobiście wybieram, i z którymi omawiam wszelkie zmiany związane z grą. Mamy swoje zamknięte forum i tam zwierzątka mogą pisać swoje propozycje a ja mogę pytać ich o zdanie na różne tematy.
C:
Czy serwery non-pvp i cpvp sa na tej samej maszynie?
S:
Tak.
C:
4 lata temu pamiętam, że było dość głośno o tym - teraz też czasem się przewija tu i tam magiczny projekt "Nowa Gra". Czy nadal pracujecie nad tym, jakie są postępy itd.? Z tego co pamiętam miał to być wasz własny silnik, żeby się można było otwarcie reklamować itd.
S:
Po prawdzie to i obecny silnik w 90% jest "nasz". Projekt nazywany "Nową Grą" jest projektem kierowanym przez Pregusie. To on spędził już setki (jeśli nie tysiące) godzin nad pracą, nad tym projektem. Jeśli chodzi o kwestie czysto techniczne - jest na prawdę dobrze, niemniej nie znam się na tym na tyle, by mówić o konkretach. Oczywiście wszystkie składowe elementy Gry są tworzone od podstaw, stąd zajmuje to tak dużo czasu. Jest to zupełnie niezależny projekt, który w założeniu ma mieć wszystko to, co najlepsze w światach fantasy i klasycznych grach MMORPG. Mamy wielkie ambicje, niemniej na tę chwilę nie mogę więcej zdradzić.
C:
Ale będzie on platformą dla naszego Altaronu? Czy będzie to coś nowego?
S:
Będzie grą podobną do Altaronu, utrzymaną w podobnym klimacie, jednak zrobionym zupełnie od nowa, z nowymi założeniami jeżeli chodzi o fundamentalne systemy rozgrywki jak i kontent fabularny.
C:
Liczę, że zostawicie krasnoludy carskie i ideowe, to jak dla mnie najlepsza cześć fabuły Altaronu.
S:
Któż to wie... ;)
C:
Jakie są przeciętne koszta związane z updatem, najlepiej małym, jak ten ostatni z tą nową lokacją na Ankardii, która jest na cpvp, poza Wasza pracą ofc.?
S:
Największe koszty generują grafiki - niewiele osób może zdawać sobie z tego sprawę, ale koszty pojedynczej grafiki wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Trzeba sobie zdawać sprawę, że ze względu na strukturę w jakim tworzona jest gra, tych grafik potrzeba na naprawdę sporo nawet na z pozoru błahe rzeczy jak podłoże. Do tego dochodzi problem braku grafików tworzących w potrzebnym dla nas stylu. Oprócz tego reszta pracuje zazwyczaj bezinteresownie, poświęcając swój wolny czas na tworzenie gry.
C:
Więc nasze wsparcie w postaci SS jest jak najbardziej wskazane dla rozwoju gry, o czym warto pamiętać.
S:
Jasne - nic się nie marnuje.
C:
Czy planujecie "zangielszczenie" Altaronu i czy planujecie wersje mobilną?
S:
Nie - to wymaga zbyt dużego nakładu sił, który przeznaczamy w co raz większym stopniu na Nową Grę. Nowa Gra zaś będzie w języku angielskim.
C:
Dlaczego Altaron nie ma większej reklamy?
S:
Często słyszę to pytanie i wtedy odpowiadam - a jak sobie ją wyobrażasz?
C:
Np bannerki na jakichś forach, albo modna ostatnio reklama w innych grach mobilnych np. Domyślam się, że to koszta, ale mimo to warto spytać.
S:
Przed startem obecnej edycji napisałem do 6 wortali związanych z tematyką gier mmorpg. Zaproponowałem współpracę lub zapłatę za reklamę. Odpowiedź dostałem jedynie do tibia.net - z którym nawiązałem współprace. Jeśli chodzi o bardziej szerszą reklamę - koszty oraz sprawy związane z prawem. Poza tym umówmy się - o Altaronie wie na prawdę dużo osób, jest to jednak gra bardzo niszowa i, w odróżnieniu do obecnego trendu, wymagamy od nowego gracza sporo. Przestarzałe fundamenty w postaci chociażby clienta gry nie pomagają - zdajemy sobie z tego sprawę, niemniej jak wiadomo - obecny Altaron jest tworzony jedynie dla naszych obecnych graczy, nie wiążemy z nim już jakichś szerszych wizji.
C:
Czy jest Twoim zdaniem realna szansa na update przed gwiazdką?
S:
Mówimy o 24.12, tak?
C:
24.12.2017 - żeby nie było!
S:
;> Myślę, że jest taka szansa, aczkolwiek obiecałem wszystkim aktualizację w grudniu i nawet jeśli nastąpi ona 31 o 23:59 - nikt do mnie pretensji mieć nie może! Mówiąc całkiem serio - zostało dużo do zrobienia, a ze względu na to, iż ostatnio miałem bardzo intensywny okres na uczelni oraz w pracy - są małe opóźnienia. Kupiłem jednak zapas yerby i mam nadzieję, że dotrzymam słowa.
C:
Serdecznie dziękuje za poświecenie czasu na ten wywiad. Wiem, że jesteś zajętą osobą, ale mam nadzieje, że pomoże to kilku osobom zmienić zdanie na Twój temat i Altaronu jako takiego.
S:
Ja również dziękuję za taką możliwość.
__________________
12:52 Dreazillo [19]: EEE gdzie som krasnoludy bo poszłem w dul od bramy pulnocnej i nie ma
Ostatnio edytowane przez Obles ; 22-11-17 o 10:06.
|
jaskolaa
Zarejestrowany: Cze 2013
Postów: 47
|
|