Altaron

Witaj w Altaronie!

Znajdujesz się na krawędzi między światem realnym,
a magicznym Altaronem. Zrób krok do przodu i przeżyj
niesamowitą przygodę!

Connect with Facebook

Wróć   Forum Altaron.pl > Altaron.pl > Sugestie i Propozycje > Archiwum

Krótka Wiadomość
[2023-05-02 14:55] Wprowadziliśmy kolejne drobne zmiany i poprawki. Przed zalogowaniem się do gry prosimy o pobranie najnowszej wersji klienta. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółową listą zmian.

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stare 10-05-11, 23:54   #1
Goleczek
 
Zarejestrowany: Kwi 2011
Postów: 16
Domyślnie Utrapienie maga-Czyli co dręczy każdego adepta sztuki magicznej.

Witam, Nazywam sie Szybki Szymon.
Opowiem wam moja historie.Juz mieszkajac na wyspie Licor chialem zostać potężnym magiem, chcialem jednym potęznym uderzeniem magicznej mocy posyłac potwory tam gdzie ich miejsce, czyli do piekła. Po wielu dniach praktyki i treningu na wyspie udało mi sie uzyskac od znajomego zarządcy Gajusza pozwolenie na opuszczenie wyspy. Po paru nastepnych próbach którym zostałem poddany na wyspie xxx (Moja pamięć znowu mnie zawiodła...) Udało mi sie dotrzeć do wielkiego miasta Neolith. TAm rozpocząłem wędrówke po swiecie w celu doskonalenia mojej mocy. Pierwsze dni poświęciłem na walke z utrapieniem tego wielkiego miasta mianowicie wijącymi sie czerwiami. Wreszczie robiłem to do czego jak mi sie zdawoło byłem stworzony.Problemy pojawiły sie gdy napotkałem mocniejsze kreatury takie jak Nieumarły Ghoul , DOskonale wytrenowani Krasnloudcy Szeregowi, Czy chociażby podłe stworzenia królewskie czerwie. Niewiem do dzis czy to moja wina czy, problem lezy we mnie? (Moze jestem za wolny?, wydałem za mało na uzbrojenie?) ale te potwory zadawały mi potworne rany, mimo tego, że mój nauczyciel dał mi kilka wskazówek jak samemu za pomocą własnej wewnętrznej mocy mogę uleczyć rany, jednak czasami i to nie pomagało mi uratować moje życie. Może i jestem krępej budowy i nie mam tyle siły zeby dzwigać Ciężkich mieczy, czy pancerzy ale czy musze być łatwym celem dla tych stworzeń? Przeciez dziadek (Który sam za młodu był adeptem szkoły elementalistów) opowiadał mi o czasach kiedy sam potrafil stawic czoło dumie krasnoludzkiej rasy Oficerom. Po tych smutnych niestety dla mnie dniach, gdy kilkukrotnie stawałem przed obliczem Pana postanowiłem zbadać swoje magiczne zdolności, to co zobaczyłem było dla mnie stracznym widokiem, moje zdolności magiczne uległy znacznemu osłabienie, przez co moje czary nie miały tak wielkiej mocy jak bym oczekiwał. Wysnułem wiec wniosek że powinienem jek najszybciej wytrenowac moj poziom magiczny. Odwiedziłem więc mojego nauczyciela, który nauczył mnie pisma runicznego. Z niezbędną wiedzą, plecakiem pełnym jedzenia oraz torbami kamienii runicznych udałem sie w miejsce gdzie wszyscy dzielni wojownicy doskonalą swoje zdolnosci- przed miejski depozyt. Trenowałem zaciekle, wiele godzin, wiele dni, tworzyłem runy, doskonaliłem żucanie zaklęć. Po jakimś czasie ponownie zprawdziłem stan mojego poziomu magicznemu. To co zobaczyłem napełniło moje serce trwogą. Moje umietności owszem zwiększyły sie, ale nie w takim stopniu jak tego oczekiwałęm. Smutek odebrał mi chęci do doskonalenia samego siebie. Po dwuch dniach gdy troche odpocząłem wybrałem sie na polowanie, niestety ponownie zostałęm haniebnie pokonany przez ZWYKŁEGO SZKIELETA WOJOWNIKA-Myslałem jak to jest możliwe, czy to problem leży we mnie? Przecież Wojownicy i Łucznicy chwalili sie że z o wiele mniejszym doświadczeniem bez wysiłku uśmiercali te potwory(jesli szkieleta da się usmiercić). Stałem samotnie pośrud drzew myślac czy napewno moim przeznaczeniem było być magiem? Przecież wojownicy-swietnie zbudowani, silni, wytrzymali nie maja tylu problemów co ja. Tak więc moje życie pokryłu ciemne barwy, zaczołem mordować innych obywateli, zupełnie straciłem rozum pod wpływam złości, rozczarowania. Mysle ze moja historia da ludzią do myslenia i otworzy oczy na to co dawno powinno byc zauwarzone.

Mysle ze opowieść szymona pomoże ujwanić utrapienie magów.

Przepraszam z góry za błędy i niedociągniecia

Napisałem to bo nie chciałem jak zwykły noobbek puakać jak to ludzie mówią.


Jednakże w skrócie powiem co mnie boli.

-Mag stanowczo za mocno obrywa od potworków, rozumiem ze nie ma on tyle siły co wojownik czy łucznik, ale czy jest on naprawde tak słaby?
-Poziom magiczny rośnie w ZASTRASZAJĄCO wolnym tępie.
-Wojownik nie powinien mieć czaru HAPE ODes w końcy jest on tak naprawde kupą mięśni więc w jaki sposób potrafi on sie rozpędzić (Dzieki magii, która nie jest jego mocną stroną) tak jak Mag czy łucznik.
-Uzbrojenie dla maga to śmieszna sprawa. Set na 20 lvl nie nadaje sie do noszenia dlatego trzeba biegać z łuskowym setem, co jak dla mnie jest bez sensu.

To na tyle dziekuje za czas poświecony na czytanie posta.Mam skrytą nadzieje że nadejdą lepsze czasy dla magów.:(:(:(:(
Pozdrowienia Goleczek

Ostatnio edytowane przez Tron ; 30-11-11 o 10:41
Goleczek jest nieaktywny  
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:34.


Powered by vBulletin Version 3.8.4
Copyright 2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin