Mordy, gwałty i kradzieże,
Ja naprawdę w to nie wierzę.
Społeczeństwo rozpuszczone,
Ruszę zatem w swoja stronę.
Kupcy swoich okradają.
Już naprzeciw siebie staja.
W dłoni jeden ma maczetę,
Drugi bluzgiem w niego miecie.
Ja się pytam was kochani,
Gdzie się podział Bóg w tym świecie?
Czy upadek społeczeństwa,
W pierwszy dzień mą gildie zmiecie?
__________________
"Układ który tu panuje, niedorzeczny i spaczony,
może czasem inspiruje, jednak musi być zgładzony."
Ostatnio edytowane przez Medalikarz ; 16-01-19 o 11:59
|