Temat: [słowa pisane] Radosne Przemyślenia Kaela
Zobacz pojedynczy post
Stare 17-11-13, 00:51   #1
Wicked
 
Avatar Wicked
 
Zarejestrowany: Kwi 2011
Postów: 565
Domyślnie Radosne Przemyślenia Kaela

Codziennie loguję. Codziennie mam cichutką nadzieję, że tym razem naprawdę mi się będzie chciało, a nie zwyczajowe smutne rozczarowanie faktem, że przez noc poziom nie urósł w jakiś niewytłumaczalny, dziwnie kojarzący się z pewną panią MG, sposób. Nie ma się co oszukiwać, wbijanie kolejnego poziomu przypomina przechodzenie tej samej gry w nadziei, że tym razem będzie inaczej, chociaż doskonale wiem, że jedynie sam siebie oszukuję. No, bo co? Martwice zmądrzały przez noc? Slythia znów z nudów zmieniła loota i poleci mi 15 bitewnych pancerzy? Twórczy skrypter po cichu zaaplikował jakieś mega nowe AI potworów i przyjdzie mi zmierzyć się z prawdziwie zaawansowaną sztuczną inteligencją? Nie, znów przyjdzie mi godzinę katować hotkeye i myśleć o tym, że czeka mnie jeszcze szukanie pracy, robienie herbaty, może umycie kubka potem. Półtorej godziny wyciągania niebieskich pierścionków, toporków i innych śmieci, wwalania tego do plecaka. Emocje jak na grzybach. A, że pasek postępu poziomu rośnie równie szybko co słupek poparcia JKM, toteż mam czas i na inne przemyślenia. Czemu właściwie "Nadzorca"? I czemu to coś wygląda jak połączenie ślimaka z mózgiem? I gdzie to chowa te pierścionki, pieniądze, topory, tasaki i jeszcze do tego hełm z czaszki. Albo "Widz". Oczko z mackami. Nie wiem jak innych, ale mnie bawi wyobrażanie sobie, jak taki Widz paraduje z zielonymi pierścionkami na mackach. To dobrze robi na moją radość z gry, gorzej, że nie do końca w sposób, jaki nasi cudowni Admini przewidzieli i mieli w zamiarze zastosować.

I ten wszechobecny klimat, wylewający się z monitora w ilościach hurtowych, zalewających nas poczuciem przywiązania do postaci i współdzielenia emocjonalnego rozterek bohatera. O, łał, umarłem. Hm. No to czekają mnie dwie godziny odrabiania. Jak radośnie, mogę znów przeżyć rozkosz osiągania wyższego poziomu! Tja.
Te wybory, rozwinięte dialogi, a także misje. Czy ktoś w ogóle zastanowił się nad sensem tego? Ktoś sobie wyobraża to w życiu? Idzie do sklepu i:
Ktoś: hej
Kasjer: Witam w naszym sklepie, czym mogę służyć?
Ktoś: kupię 5 mięso
Ktoś: tak
I odchodzi bez słowa.
Fakt, pokolenie analfabetów, dyslektyków i innych oszołomów rozwija się radośnie i ku ogólnej, o zgrozo, akceptacji i aprobacie, ale no, serio? Wyobraża ktoś sobie granie w Wiedźmina czy inny, pełnoprawny RPG z prawdziwego zdarzenia i takie cuda? Moi orkowie w różnych grach, mający inteligencję na poziomie szczura, wypowiadali się lepiej.

Albo jaka w tym logika. Jakiś magik codziennie rozdaje tony proszków, niczym dealer narkotyków, a ludzie wciąż spać nie mogą. Po takiej ilości to już dawno każdy odpłynął by w krainę wiecznego snu, ale nie. No, przecież klimat. A inny jeszcze sobie mag nakazuje nam ubić zbuntowaną bestię. Tak mnie zastanawia, że nawet jakbym posiadał IQ krewetki (a wmawiam sobie, że tak nie jest), to przy setnej albo dwusetnej porażce, w końcu bym zaczął się zastanawiać, że może coś jest nie tak. Niestety, wychodzi na to, że Altarońscy magowie posiadają iloraz inteligencji przeciętnego polityka.

Wiem, łatwo jest marudzić. Ale po wielu, wielu próbach zdziałania czegoś dla Altaronu, wytykania błędów, zgłaszania ich, próśb, petycji, pomysłów, projektów, łapówek i wtop, to jednak uważam, że mam prawo sobie ponarzekać. I przy politykach już będąc, czy ktoś poza mną zauważył jak ostatnio się zrobiło przyjemnie, politycznie w Altaronie? Nieprzyjemne tematy są przemilczane. Skargi i raporty załatwiane po cichu, tak, aby nikomu się nie chciało wywlekać tego, a jak jest grubsza afera, to zwyczajnie wszystko przeczeka się, aż przestanie tak bardzo śmierdzieć, a ludziom znudzi się wypominanie tego.
No, a fajne propozycje wiszą po 3 lata, bo "tego się nie da zrobić" albo "na tapecie są ważniejsze rzeczy obecnie". I tydzień później czytamy, że waga fiolek została zmniejszona o 0,00001, kolor stroju namiestnika z ciemnej purpury zmieniono na ciut jaśniejszy, a na forum dodano skaczące krewetki. Krwa mać...

Wróćmy jednak do klimatu. Nie podoba mi się Ajsor i próba wmówienia mi, że to jest bardzo klimatyczne. Aż dziwię się, że abitańczy to abitańczycy, a nie Ycmein albo Einamreg, a gadali by do nas w języku Goethego. A zamiast elfów byśmy mieli wózucnarf. No co, to przecież takie fajne, no nie?
Nie bardzo też rozumiem nazwanie szpiegów nekromantami i obstawanie przy fakcie, że przecież można tak nazwać. Może i to by nie było takie złe, gdyby nie same zadania i teksty ludzi z gildii. Szpieg, który informuje nas przy kupowaniu od nas topora (po co szpiegom topory, huh?), że po naszej śmierci i tak odzyska pieniądze. A na odchodnym rzuca do nas, że "Na razie cię nie zabiję, jestem cierpliwy. Do zobaczenia wkrótce.". No cóż. James Bond w najlepszym wydaniu, jak nic. Skrytość, spryt, subtelność i jeszcze inne szpiegowskie określenia na S.
Rozumiem, że można na chleb mówić "lampa", ale po kiego czorta? A do tego upierać się, że to logiczne i "u nas tak będzie" dla zasady?

Zaraz zjawi się tu mądra głowa, która zacznie zadawać ambitne pytania pokroju "po coś to pisał" albo ktoś szczycący się niezdolnością do przeczytania tekstu dłuższego od dwóch zdań na etykiecie piwa i rzuci "tl;dr". Na zaś odpowiem: bo mogę. Bo chcę. Bo miałem ochotę coś napisać. Miałem ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami. I z malutką, naiwną nadzieją liczyć, że może zachęcę innych do podzielenia się swoimi przemyśleniami. Bo Altaron jest nudny, coś robić trzeba, lubię czytać i pisać, a i bo też byłem proszony o pisanie, gdyż ludziom sprawia frajdę to, co piszę. No to piszę.

Z dedykacją dla Aelirenn i paru innych osób, które wciąż mnie napastowały o nowe artykuły. Wybaczcie, ale przy takim ogromie nowych tematów i informacji potrzebuję aż tygodnia, aby wybrać te najważniejsze. :/
A. Zachęcam, aby samemu w tym lub innych tematach też popróbować wyrazić swoje różne myśli. Fajnie się czyta coś, co chociaż trochę przypomina polski język, a ortografia nie przypomina trasy przemarszu chomika.

P.S
Pozdrawiam administrację z nadzieją, że może dzięki temu temat nie zniknie nagle trafiony dziwnym, jednorazowym błędem gry/forum.
__________________
14:24 Grejpfrut [151]: nie poradzisz nic bracie mój gdy na tronie siedzi ....
Wicked jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem