Nie, Ele. To bardziej jest sytuacja, że podchodzę do grupy ludzi na ulicy, z czego jeden z nich mi mówi, że jego ziomki właśnie okradli sklep. A ja mam to zignorować i sobie radośnie z nimi ciskać na balety?
"Hej, ziomki, zabiliście człowieka, chodźcie się napić!"
Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, ale ja tak bym nie potrafił. ;)
__________________
14:24 Grejpfrut [151]: nie poradzisz nic bracie mój gdy na tronie siedzi ....
|