Zszokowały mnie wasze wiadomości tak bardzo pozytywne :) Postanowiłem, że dopóki będę miał wenę.. I dotąd dokąd moja postać dotarła i co przeżyła, będę pisał. :)
Tak więc oto dzień ósmy, dlaczego ósmy? Mam nadzieje że wywnioskujecie z tekstu :)
____________________________
Dzień ósmy: Wyspa: "Erec Mocec Rochew"
Ostatnie dni jakie spędziłem na Lewanie, dały mi wiele doświadczenia, potrzebnego bym ruszył w dalszą drogę. Karczmarz Ernest był dla mnie bardzo upszejmy i znaczną część Histori poznałem dzięki nie mu. Od tamtej chwili chciałem stać się łucznikiem, który będzie walczył w imię Altaronu. Sprzedawca Ireneusz, który powitał mnie na wyspie "Smoczych Jeźdźców". Tutaj pozostało mi wypełnić ostatnią misją przed wyruszeniem na kontynent, tutaj miałem stać się łucznikiem! Wiecie co? Jestem z Siebie dumny, udało mi sę bardzo szybko i już po chwili rozmawiałem z jednym ze smoczych, który wskazał mi pięknego smoka... Chwilę później, zemdlałem.
|