Bandyty jedne!
Żaden ich nie lubi! Wybiłem troszkę tego ścierwa!
Aż wstyd mi za nich! Tylko by napadli na innych, zamiast prace sobie znaleść.
Ale....
Gildia wojowników znów mnie wysłała z baaardzo ciężką paczką! Zgodziłem się!
Mięśnie same nie urosną!
Ciągle słyszałem w głowie słowa "Idź wybij te oficery, idź!" Nie mogłem już tego słuchać i poleciałem powybijać ich.
Wkońcu dostałem zlecenie i trzeba było się wywiązać z umowy!
Tak miotam moją siekierą, bronie się tarczą aby jak najmniej miałem siniaków a tu nagle!
No nic, do miasta trzeba wrócić się obkupić, odłożyć moje łupy aby nikt mnie nie napadł, choćby jacyś bandyci.
Oddałem wszystko, i wracamy mordować te oficery!
Mamy poziom 30!
a to znaczy, że mamy nowy czar! Pobiegłem do gildi wojowników aby mnie nauczyli nowego czaru!
Wracam na oficery dalej zabijać, bo miałem zabić 500 a zabiłem dopiero 470 i nagle w połowie drogi zachciało mi się lać!
Idę do wc, wracam i patrze, same lisy obok mnie! To trzeba przetestować nową umiejętność!
Oficery wybite! Siekiera spływa samą krwią, co by tu robić?
Idę jeszcze tylko zdać raport z udanej próby i wracam do miasta
A tu mój cały łup!
Wydałem na polowanie 3,5t!
Idziemy na Ankardie! Pierwsza myśl! No to idziemy nie??
Ale już na samym początku zdarzyło się to:
Proszę Was o 1 min ciszy dla tego człowieka!
Zwiedzam Ankardie i dostałem zlecenie! Zabić w dzwony!
Błądzę i błądzę po tych ruinach i napotkałem Mysmenie
Myślę sobie że już nie żyje! Ale jako Rycerz dałem radę i mi się to opłaciło!
Chwile później zabiłem w dzwony!
Piękne dzwięki wydają prawda?
Dzwony pięknie biją, duchowny zadowolony, czego by tu chcieć więcej?
Wiecie czego? NAGRODY!
Zlecenie nr 2! Zagrać na organach i zdobyć książkę. Ale to nie takie proste
Musiałem rozszyfrować pewien kod!
Gdy mi się to udało pięknie już grałem!
Po chwili grania:
Idę oddać książkę i jak zwykle dostałem troszeczkę doświadczenia!
To na tyle!
Komentować!