Może leczyłem się , ale jak zalogowałem po kolejnym z rzędu debugu to byłem już w full trapie. Zanim pootwierałem plecaki, żeby znaleźć SSA to już znalazłem się w świątyni.
Dlaczego nie oddacie mi lvl? Moja śmierć znacząco wpłynęła na rozwój sytuacji, gdyż jako najsilniejszy i głównodowodzący drużyną bylem odpowiedzialny za wszystkich swych podopiecznych. Mając ciągłe debugi, które w rezultacie zaowocowały śmiercią, moja drużyna wymarła, co można przyrównać do obłąkanych owieczek. Dalszą konsekwencją były kłótnie, spadek morali, doświadczenia, czasu...
Przez Wasze debugi, przegraliśmy walkę, BA - zginęliśmy w sumie 27 razy co przy obecnym systemie odejmuje nam łącznie OKOŁO 80 lvli, czyli minimum 200 godzin expienia.
I teraz, mamy siedzieć przed komputerami te 200h gdy za oknem wiosna, bo Wy macie zbugowane schodki? To z czym do ludu panie Altrel? Jeśli nie potraficie naprawić takiego błędu przez 3 lata, to jaki sens dalszego rozwoju Altaronu?
__________________
Sygnatura usunięta przez administrację.
|