dzień 11.
[..] Gdy wracałem do miasta późną nocą awansowałem na kolejny poziom. Olbrzymy będą mieć odpoczynek krótki. Ponieważ jutrzejszy dzień będzie inny niż każdy.
dzień 12.
Dzień zacząłem od szybkiego śniadania, następnie nie tracąc chwili udałem się do kilku ludzi, którzy potrzebowali pomocy lub zlecali misje.
Idealne dla mnie pomyślałem. Jako pierwsze zdecydowałem się udać do karczmy przeczytałem ogłoszenia i napotkałem jedno ciekawe...
Polegało na odbiciu zakładniczki z rąk orków. Nigdy nie widziałem orka, więc przyjąłem zadanie, przygotowałem co trzeba i ruszyłem. Orki okazały się średnim przeciwnikiem dla mnie, tylko w grupie byliby wstanie mi coś zrobić.
Po wszystkim, Panna Helena mi ładnie podziękowała. Poczułem się dobrze... Następne misje byłby dość długi i nie warto tego opowiadać, ale polegało na odnalezieniu syna pewnej kobiety, następnie zbierałem raporty smoczych jeźdźców. Przy tym Awansowałem, moje doświadczenie rosło z każdym poznanym jeźdźcem.
Po zebraniu każdego raportu i oddania ich Argosowi... nie miałem co robić. Poszedłem na krótki trening. Nigdy nie lubiłem trenować zbyt długo...
Nigdy nie byłem chętny do treningów więc rozdałem PN.
Stan :
czas iść spać po takim treningu.