Zobacz pojedynczy post
Stare 13-03-14, 18:45   #3
Altrel
Mistrz Gry
 
Zarejestrowany: Lip 2013
Postów: 1,370
Domyślnie

Cytat:
Napisał Wicked Zobacz post
1) Prześmiewczość (krasnale gadające po rusku i "Ajsor") - W moim osobistym odczuciu pasuje to równie bardzo, jak przyczepa do Ferrari. I nie, nie jarajcie się, że nazywam Altaron "ferrari". To tylko metafora. Chodzi o to, że takie elementy w moim odczuciu to lenistwo i brak pomysłu, zapału, chęci, na zrealizowanie czegoś fajniejszego/sensownego.
Nie wiem. Wyobraża ktoś sobie, że Władcy Pierścieni orków nazywa się Ynihc i szwargolą w języku wschodu? Ja nie. :\
Zamiast Neolithu powinno być Awazsraw, a Ankardii Eciwotak. Żeby chociaż się trzymało już całości.
Ajsor jest w pełni koncepcją stworzoną przez Pana Prakta, nie było takowego państwa w zamyśle Pana Heggemona. Nie mogę się ustosunkować do tego punktu, gdyż sam nie do końca wiem co autor miał na myśli.

Cytat:
Napisał Wicked Zobacz post
2) Miszmaszowatość - No i tu mnie boli najmocniej. Mamy boruty, rokity, wiły, popiela, Szelobę (?!), ażdacha, Lilith, Fausta, Nessie, etc, etc.
Wow, tak bardzo klimatycznie. Pół biedy, że nazwy są podpierdzielone skąd się tylko da, ale... no do ciężkiej kurdeły moleły. Czy już nie można było na jednym miejscu poprzestać i stworzyć jednolitą bandę? A tak jest wszystkiego po trochu i ni to pies, ni to wydra. Potwory z każdej możliwej mitologii, filmu, bajki, systemu fantasy i innych. I wychodzi z tego dzika hybryda, która jakoś szczególnie RPGowa też nie jest. Rozumiem, że ciężko wymyślić coś własnego. Że głowa boli od myślenia, pomysłów brakuje, a tu pod ręką mamy gotowe nazwy w setkach mitologii. Co z tego, że przerośnięty kryształo-ślimak ma tyle wspólnego z oryginalnym bannikiem, co ja z Pamelą Anderson? I w sumie ma i tak więcej wspólnego ze swoim pierwowzorem, niż pozostałą kompanią przyjaciół w szeregach Altarońskich bestii.
I ciekaw jestem, kto poza mną zauważył podobieństwo Hrimturów i całej tamtej okolicy do Gry o Tron? ^^
Nazwy bossów mają się opierać na mitologii słowiańskiej, nie do końca zostało to zachowane bo jak, np. nazwać bossa pszczół (pomijając pierwszą propozycję, która była nawiązaniem do bajki i brzmiała "Gucio"). Potwory z terenów północnych nazwę swoją zaczerpnęły z języków skandynawskich, jeden z Nich nosi miano Pana Mrozu (jeśli dobrze pamiętam, nie znam języków północy). Tak więc w Altaronie mają przeplatać się motywy słowiańsko-nordyckie.

Cytat:
Napisał Wicked Zobacz post
3) Cukierkowość. I tu też boli. Poważne RPG, tak? Klimat, tak? Jak można o tym mówić, gdy mityczny złoty smok wygląda jak chmurka pierdów cherubina? W menażerii potworów Altaronu, jest dosłownie garść, które mają sensowne, fajne, a przy tym nie cukierkowe wyglądy. Vide hydra, kościany smok, górski troll. No sorry, ale kiedy bije mnie przerośnięty krab, czy morski ślimak co wygląda jak wyciągnięty z lat 80', to kurdełe, ale normalnie coś mnie na śmiech aż zbiera. Potężna strzyga wyglądająca jak kupa szmat, bossy, których wygląd budzi politowanie, a nie strach. Ja wiem, doskonale wiem, że to nie wszystkie potwory robi jedna osoba, ale... no proszę ja was. Mamy cudnego kościeja, który wygląda jak mega bad-ass, wiła, który idealnie oddaje to, o co chodzi w tym potworze, Wyrwidęba, który budzi jakąś iskrę rozsądku w naszej głowie i każe zastanowić się, czy aby na pewno chcemy z nim zadzierać. I BUM. Wyskakuje nam Neptun, który przywodzi na myśl pierwsze kolorowe pokemony, a nie grę z klimatem. Zresztą. Zostawiam to domyślności czytającego, aby przejrzał sobie potwory wszystkie i zrozumiał o czy mowa.
Z tego co kojarzę był Pan w teamie i doskonale wie dlaczego jest tak, a nie inaczej. Pierwszym etapem wymiany grafik było całkowite odejście od tibii, drugi etap to wymiana ich na "lepsze modele" i dopracowanie, tak jak miało to miejsce chociażby z kamiennymi golemami. Graficy mają wolną rękę jeśli chodzi o potwory, nie każdy musi być mroczny, ważne by mieścił się w dość szerokich "widełkach" wytycznych.

Cytat:
Napisał Wicked Zobacz post
4) Fabuła. Przechodzę do sedna już. Mamy mega słitaśną fabułę... ale kurna gdzie?! Zaraz mi padnie, że mogę czytać książki i się dowiedzieć fabuły, jeżeli chcę. SAY WHAT?! No litości, ludzie. W Skyrimach, Falloutach czy innych tego typu tworach, ba! W tekstówkowych/papierowych RPGach nikt, nigdy nie kazał nam czytać książek w trakcie gry, aby się czegoś dowiedzieć. No proszę was, to jakaś porażka jest. Książka faktycznie może coś wnieść, dać nam wiedzę o jakichś rzeczach, która wybiega poza podstawy. Książki często pomagają w zadaniach albo dają wskazówki generalne. No i nie jest wymuszone, że jedna książka ma piętnaście tomów, i nie jest napisana zbitym ciągiem, bo inaczej się nie da przez mechanikę.
Ale dobrze, zróbmy sobie rachunek taki uczciwy. Co wiem, jako gracz Altaronowy od niemal samego początku:

1) Jest najazd abitańców. Ciągle.
2) Jest Neolith, Bekalelu i Ankardia. Z czego to ostatnie jest Neutralne.
3) Było jakieś miasto, które jest teraz miastem zniszczonym i rezydują tam zdechlaki, ale nazwy nie pamiętam (kto gra, wie o co chodzi).
4) Jest parę fajnych questów, gdzie trzeba ruszyć głową.
5) Cośtam było o królu który wsiąkł, smoczych jeźdźcach, ale szczerze mówiąc pamiętam to jedynie dlatego, że o tym była mowa kiedyś przy przerabianiu fabuły czy tam kwestiach MG.

To tak w uogólnieniu tyle, mniej istotnych rzeczy podawać nie będę. A teraz czego nie wiem, a chciałbym:

1) Skąd przyleźli Abitańce, skoro wszystkie bramy są pozamykane (kto szukał końca świata, ten wie)?
2) Jakąś historię tego całego pierdzielnika, Neolithu i w ogóle.
3) Czemu po latach oblężenia, Abitańce siedzą cały czas na dupie, mimo milionów zabitych Abitańczyków, tysiącach monstr wojennych itp, setkach bękartów wojny?
4) Czemu nekromanci nazywają się nekromantami, skoro rzekomo nekromantami nie są? Ale zachowują się i gadają jakby byli, a do tego mają zaklęcia jak nekromanci?

__

Czemu wrzucam to jeszcze raz? Ponieważ chciałbym uzyskać odpowiedź. Chciałbym, aby w tym temacie wywiązała się jakaś dyskusja. Aby mi ktoś odpowiedział, czy ja po prostu nie rozumiem tej fabuły i RPGowatości, czy jednak coś jest na rzeczy i nie mnie jednego w oczy boli to co czytam czasem w Altaronełach.
1. Fabuła oficjalna nie precyzuje skąd nadciągnęli Abitańczycy, kto śledził rozwój projektu od pierwszych jego dni ten zna wersję nieoficjalną, którą można odczytać z samej nazwy Abitańczyk w sposób podobny do Ajsoru.

2. O historii miasta mnichów opowiadają całe rzesze NPCów.

3. Obecny silnik gry niestety nie oferuje Nam możliwości prowadzenia realnego konfliktu, przerabianie i przesuwania mapy zgodnie z fabułą po zakończeniu walk i okresowe cofanie jej do stanu poprzedniego w rezultacie następstw wojennych byłoby nieefektywne i wiązałoby się z koniecznością wgrywania codziennie aktualizacji i wyłączaniem serwerów na dłuższy czas.

4. Jak Pan zapewne wie przy wejściu do Neolickiej Loży składamy śluby milczenia, wszyscy członkowie gildii mówią Nam po tym w sposób otwarty, że są nekromantami, gdyż czar pieczętujący i tak nie pozwoli Nam nikomu zdradzić ich tajemnicy. Jeśli chodzi Panu o Graczy będących nekromantami i używających czarów żywiołu śmierci, tutaj fabularnie nie da się tego raczej wyjaśnić.

Co do powyższych 4 punktów, w wolnej chwili postaram się zebrać wszystkie dostępne informacje odnoszące się do każdego z nich w postaci artykułów lub czegoś w ten deseń.
Altrel jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem