Temat: [rekrutacja] HertagoN
Zobacz pojedynczy post
Stare 01-11-15, 16:07   #3
Catthon
Lubię placki
 
Avatar Catthon
 
Zarejestrowany: Lis 2012
Postów: 2,264
Domyślnie Charakterystyki członków Hertagonu

TEMAT ZOSTANIE ZAKTUALIZOWANY WKRÓTCE

W tym poście umieszczamy charakterystyki starych jak i nowych członków gildii. Zachęcam wszystkich hertagończyków do wpisywania charakterystyk w odpowiedzi do tematu.[/CENTER]

Argaryen Catthon aka Mrokuł
Ukryty tekst:
Wśród ludzi pojawił się kilka lat temu, przybył znikąd. Bystry i opanowany, nad wszelką wartość miłował pokój. Zręcznie lawirował w gmatwaninie politycznych konfliktów, a gdy przyciśnięty do ściany musiał wybrać jedną z dwóch stron... wybrał trzecie rozwiązanie. Hertagon. Dołączył do zakonu, którego ideały były zarazem jego ideałami. Sprawiedliwość, odwaga, braterstwo, pomoc bliźniemu... I nie zawsze było lekko, nie zawsze tylko potworów krew musiał przelewać. Były wojny, konflikty, pościgi, nie raz i nie dwa neoliccy szpitalnicy z trudem ratowali mu życie. Cokolwiek robił, zawsze jednak dążył do tego, by świat w którym żyje stał się lepszym miejscem.

W pewnym momencie, choć osiągnął już sławę, tytuły, bogactwa, odszedł. Nie wiadomo czy dlatego, że zmęczył go natłok ciągłych konfliktów, czy po to, by szukać innych wyzwań. A może by inny świat uczynić lepszym?
Ważne, że odszedł. Sprzedał dom, nie zostawił listów. Zniknął.

Tego dnia jednak w innym wielkim mieście pojawił się nowy wędrowiec. Nazywa się Mrokuł i i karty jego historii nie zostały jeszcze zapisane.


Kairos Fateweaver, Oracle of Tzeentch

Ukryty tekst:
Ze wszystkich zagadek Wszechświata, Tzeentch - Tkacz Przeznaczenia, Architekt Losu, Wielki Spiskowiec - nigdy nie potrafił rozwikłać jednej z nich - tajemnicy Studni Wieczności. Leżąca pośrodku Fortecy Niemożliwości, Studnia była miejscem gdzie kosmos i czas zaczynały się i kończyły. Aby poznać tą największą z tajemnic, a jednocześnie nie ryzykować swoim życiem, Tzeentch złapał i wrzucił do Studni swojego najbardziej zaufanego sługę - Kairosa Tkacza Losu.

Ku rozkoszy Tzeentcha - Kairos przeżył to doświadczenie. Jednakże niewiarygodna moc Studni zmieniła jego ciało i umysł na zawsze. Jego nieśmiertelne ciało zrobiło się stare i powykrzywiałe, a jego szyja rozdwoiła się na dwie z której każda podtrzymywała po jednej głowie. Od teraz jego oczy widziały więcej, dużo więcej niż nawet Tzeentch mógł dostrzec. Prawa głowa mogła zobaczyć wszystkie możliwe wizje przyszłości, natomiast lewa posiadła wiedzę na temat całej przeszłości. Niestety tak wielki dar miał swoją cenę... Kairos był panem przeszłości i przyszłości, ale był całkowicie ślepy na to co się dzieje teraz. To czyniło Tkacza Losu podatnego na wszelkie ataki fizyczne, ponieważ nigdy nie mógł dostrzec na tyle szybko nadchodzących ciosów, aby się obronić.

Większość swojego życia po "odwiedzeniu" Studni Kairos spędził jako prawa ręka Tzeentcha. Jednakże nadszedł czas, kiedy Tzeentch postanowił wysłać swojego oddanego sługę do świata, którym miał zawładnąć. Altaron - królestwo ludzi, którzy nigdy nie poznali prawdziwego strachu... Smoki, nieumarli, demony, a nawet gargantuany są niczym wobec potęgi jaką ze sobą niesie Kairos Tkacz Losu. Ze wszystkich ras tego świata przybrał postać ludzi, którzy wydają się najbardziej rozumną rasą. Pierwotnie zmienił się w ludzkiego maga, który sieje spustoszenie... Jednakże niespokojna natura demona Tzeentcha zmieniła go w nieustraszonego łucznika. Po zejściu na ziemię wstąpił do gildii HertagoN, ponieważ swoim nieprzeniknionym wzrokiem widział wielką moc płynącą z przeszłości gildii, a jednocześnie dostrzegał wielką przyszłość Hertagonu w Altaronie.

Co będzie dalej pozostaje tylko w głowie Kairosa Tkacza Losu...


Mikelord '
Ukryty tekst:
~~~~.~~~~
Legenda głosi, że powstał z czystego zła i nienawiści, czerpiąc siłę z lęku i strachu wszystkich stworzeń. Wyłaniając się z mroku, ukazał światu swą przerażającą postać: kruczoczarną szatę powiewająca bezszelestnie przy każdym kroku, okrytą kapturem trupiobladą twarz i puste oczodoły. Nie rzucał cienia, sam był bowiem cieniem. Na jego ramieniu siedział kruk o złotym dziobie. W ręce trzymał laskę, z pomocą której mógł sprawić, aby na świecie zapanowała ciemność i chaos, doprowadzić do jego końca.

Postanowił jednak inaczej spożytkować swą siłę, gdy snując się po różnych krainach napotkał na ludzi, którzy potrafili rozmawiać, którzy nie myśleli jedynie o sobie i bezinteresownie pomagali innym, często słabszym osobom. Ta jedna rzecz sprawiła, że zdecydował się dołączyć do owych śmiałków i razem z nimi, korzystając ze swej mocy, pomagać słabszym, chorym i ubogim. Jego chwalebne czyny bardzo szybko sprawiły, że zyskał rozgłos w miastach, które nawiedzał.

Choć mogłoby się wydawać, że stał się dobry, nie było w nim nawet krzty dobroci, dusza jego bowiem była niezmiennie zła. Co więc było tym, co kierowało nim w jego poczynaniach? Wielu twierdzi, że był to kruk o złotym dziobie...
~~~~.~~~~


Azafaris
Ukryty tekst:
Za młodu gnębiony w neolithckiej szkole przez nauczycieli i zmuszany do pisania bezsensownych opowiadań , teraz walczy o równouprawnienie twórczo-poetyckich analfabetów w świecie Altaronu orężem magii oraz korupcji jeśli trzeba. Planuje zdobyć posadę głównego medyka naczelnika i dzięki psychodelicznym wywarom wraz z siłą sugestii wpływać na jego decyzje.... zwłaszcza w zakresie edukacji wczesnoszkolnej. Jego marzeniem jest Altaron wolny od poezji, opowiada i kotów - z kotami już się udało teraz pora na resztę.


Podpisano:
Argaryen Mrokuł

Ostatnio edytowane przez Catthon ; 19-12-16 o 11:31
Catthon jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem