Zobacz pojedynczy post
Stare 18-11-10, 08:47   #1
Drakonno
Współtwórca
 
Avatar Drakonno
 
Zarejestrowany: Sie 2010
Postów: 458
Domyślnie Drakońskie Dzienniki Świata - Literacki Kord

Drakońskie Dzienniki Świata

Tak przyjaciele, może nie jestem najstarszy, jednakże wiele widziałem, w niektóre rzeczy wciąż nie mogę uwierzyć, a inne wciąż mi się śnią po nocach. Postanowiłem, moi drodzy, spisać me przygody, aby w przyszłości inni nie popełnili błędu, wiedzieli gdzie szukać przygody lub po prostu, mieli dobrą lekturę.

Rok Altaroński MMX, XI pełni księżyca, III Ery Świata.

Dzień 18

Zaczynam nietypowo, jednak chciałbym, abyście mogli odnaleźć się w kalendarzu. Tak, właśnie tego przeklętego 18 wpadłem na pomysł, by wybrać się poza miasto. Co mi strzeliło do głowy? Nie wiem, z pewnością nic mądrego. Poza tym, byłem jeszcze wtedy laikiem, żółtodziobem, który chciał szukać przygody. Tak… Teraz mam pamiątkę po tym.

Przeszukuję swój kufer z pewnym postanowieniem. Zbroja utwardzana… Zdecydowałem się jednak na skórzaną, sądząc, że da mi swobodę ruchów. Kilka noży, gdyby coś się stało i krótki miecz, który… Powiedzmy nie w pełni legalnie wpadł w moje ręce. Oczywiście nie zapominam przyrządów kopacza. Jak każdy „prawdziwy podróżnik” w plecaku mam małą łopatę oraz zwój liny. Także zapas jedzenia na dzień, może dwa.

Opuściłem miejskie mury i znalazłem się na występie skalnym, już na samym początku jakiś wygłodniały zwierz się na mnie rzucił. Szczęście, że wygłodniały, bo jeszcze nie umiałem walczyć. Zabicie tego ścierwa zajęło mi zdecydowanie więcej czasu, niż przypuszczałem. Teraz wisi jego ogon na ścianie w pokoju, piękna kita lisa.

Udaję się na południowy-zachód. Piękne lasy, Anan… Ech… Zacząłem się rozczulać i usiadłem pod drzewem… Na moje nieszczęście… Idiota! Borsuk urwał mi ucho od plecaka, kopnąwszy go butem… Hm… 50 stóp! Idę jednak dalej, skręcając coraz bardziej na południe natknąłem się na starą bramę. Obok niej jakiś bard rozpalił ognisko. Ach! Cóż to on opowiadał! Smoki, księżniczki, wilkołaki, strzygi, ośmiornice, wielkie szczury, likantropy, wojska, wojny, bohaterowie… Tak go słuchając nawet nie zauważyłem, kiedy się ściemniło. Pozwolił mi zostać przy ognisku, zjadłem część prowiantu i zasnąłem, snem pięknym, głębokim, z kobietami, które padały mi w ramiona po uratowaniu...
__________________
-Brrr... A którego z nich, powiedz, można ukatrupić za pomocą zwierciadła?
-Każdego. Jeśli walnąć prosto w łeb.
A. Sapkowski - Rozmowa wiedźmina z rycerzem po zabiciu kuroliszka.

Ostatnio edytowane przez Drakonno ; 21-11-10 o 16:04
Drakonno jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem