Ohh... jesteś już mój drogi przyjacielu.
Witam Cię na tym skromnym mym weselu,
Może napijemy się wina z szampanem?
Może trochę robaczków zjesz z panem?
Panna młoda w białej sukni już czeka,
przy stole, troche zakurzonym z lekka,
Ahh, jak suknia zwisa z Jej kości,
Każdy szkielet na pewno jej zazdrości,
Nawet pan młody w garnitur ubrany,
Po drugiej stronie stołu siedzi oczarowany,
Szkielet ten lekko niemrawy...
Więc może zaprośmy wszystkich do stołu!
Niech bawią się, póki życia starcza za młodu!
Może trochę wam nalać? Wino? Cykuta?
Ahh... słyszycie co za piękna tam nuta?
To dźwięki rur pordzewiałych...
Grają melodię dla zakochanych...
MUHAHAHAHAHA
|