Collegium już nie ma zasrane nicponie!
I proszę to zapamiętać, bo Was oddam do trybunału w Ankardii a sami wiecie jaki jest Erazmus...
Można potocznie używać nazw "Exorit" czy "Collegium", ale na pewno nie można uważać, że obecny team, po jednej czy drugiej stronie, ma wiele wspólnego z tymi przeszłymi; Collegium traktuje po części jako swój twór i mam do niego sentyment, a do Exorit (czy raczej ludzi z okresu istnienia tego klanu), czuję również duży szacunek.
Po obu stronach barykady trafiały się w pewnych momentach przypadki, które szargały opinie całych drużyn. To wszak nieuniknione jak z biegiem czasu traci się zasady a kolekcjonuje wszystkich z potocznego "handlu", niczym w pokeballu.
Obecny konflikt jest sztuczny, byleby był, bo się ludziom wydaje, że tak trzeba.
Guzik, nie trzeba! Sądzę, że tymczasowe zakopanie toporów wojennych sprawiłoby, iż sytuacja stałaby się o wiele bardziej barwna. Więcej osób na serwerze, dyplomacja, utworzenie pewnego kodeksu... To by było coś! Coś na miarę Altaronu! Zacznijcie wreszcie tworzyć klimat RPG, czego się do cholery boicie?
Obecne podziały są sztuczne do bólu, ideologi brak.
Zachęcam więc obie drużyny walczące do przemyślenia sprawy, wykreowania swoich poglądów na poczet Altaronu. Jedni mogą udawać złych, inni dobrych, albo nawet nie udawać! Toż to Gra, gra masek, która stwarza tyle możliwości... A zatrzymała się na prymitywnym stadium przed rozwojowym pt. "Żydy expio, zabijmy ich!".
__________________
To mówiłem ja, Selbo.
|