Forum Altaron.pl

Forum Altaron.pl (https://forum.altaron.pl/index.php)
-   Artykuły (https://forum.altaron.pl/forumdisplay.php?f=48)
-   -   Artykuł XIV - Idealna randka, romantyczny spacer w najpiękniejsze altarońskie miejsca (https://forum.altaron.pl/showthread.php?t=3285)

negrula 28-03-12 15:30

Artykuł XIV - Idealna randka, romantyczny spacer w najpiękniejsze altarońskie miejsca
 
5 załącznik(i)
„(...) wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań, dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza i udręka."



Słońce leniwie zanikało za murami altarońskiej twierdzy Akra sprawiając, że budynek wyglądał bardziej majestatycznie, niezniszczalnie jakby chciał powiedzieć: „patrzcie abitańscy najeźdźcy – moje mury nigdy nie runą, walczcie i próbujcie mnie pokonać!” Niebo nad Neolithem zmieniało swe barwy z błękitnego po różowy, czerwony, aż w końcu utonęło w świetle księżyca i stało się granatowe. Zachwycałam się tym widokiem z okien mego domu obserwując także spacerujących, wsłuchując się w szmery ich rozmów. Karczma zaczęła wypełniać się po brzegi: altarońscy wojownicy oddawali się alkoholowemu upojeniu i opowiadali o swych przygodach. Niektórzy poddawali się tańcom, inni zaczęli po dłuższym czasie wychodzić, zabierając swe partnerki na spacer alejkami miasta. Tak, zdecydowanie ten ciepły, gwieździsty wieczór sprzyjał romantycznym przechadzkom. Cudownie byłoby oddać się błogiemu lenistwu, porozmawiać z bliską osobą i zapomnieć o trudach jakie spotykają nas na polu bitwy.
Wtem, moje rozmyślania przerwało ciche pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyłam moim oczom ukazał się najprzystojniejszy i najwaleczniejszy wojownik Altarońskich ziem, do którego wzdychały wszystkie okoliczne panny. Uśmiechał się do mnie ciepło, a jego ciemne oczy patrzyły na mnie tajemniczo, a zarazem zachęcająco. Niskim, melodyjnym głosem zaproponował spacer po okolicy, a gdy onieśmielona przytaknęłam głową, wyciągnął do mnie dłoń i porwał w ciemności Altaronu.




W neolickim parku rozmawialiśmy, żartowaliśmy, a czas wydawał się stać w miejscu. Spotykaliśmy po drodze innych przechodniów, a ławka na której chcieliśmy spocząć była zajęta już przez inną parę, która zdawała się nie zwracać na nas uwagi i zawzięcie o czymś dyskutowała. Postanowiliśmy oddalić się nieco, aż trafiliśmy w korytarze pobliskiego labiryntu. Mój towarzysz zaczął mi uciekać, a poprzez wysokie mury żywopłotu słyszałam tylko jego dźwięczny śmiech.


Tajemniczy wojownik nie miał zamiaru kończyć naszego spaceru. Zabrał mnie dalej niż przypuszczałam, cały czas zabawiając mnie wojennymi anegdotami, uśmiechając się, zadając mi przeróżne pytania dotyczące mojej osoby i przeszłych wypraw. W jego oczach widniało szczere zainteresowanie, co dodawało mi odwagi i sprawiało, że nie czułam się jak ostatnia przekupa na targu. Nagle zasłonił moje oczy swymi dłońmi i zaprowadził gdzieś pomiędzy skalnymi pagórkami. Wyobrażałam sobie wiele, ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Na początku doszedł do mnie cichy, przytłumiony szum, ale z każdym kolejnym krokiem szum ten nabierał na sile i zdawał się łączyć z innym. Poczułam przyjemną woń lasów, świeżej krystalicznej wody i sycącego zapachu kwiatów. Kiedy mój towarzysz odsłonił mi oczy oniemiałam z wrażenia. Tak – stałam gdzieś pośrodku gór, pomiędzy największymi wodospadami jakie kiedykolwiek widziałam. Było to miejsce dość intymne, stworzone wręcz dla takich romantycznych schadzek. Mój wybranek zadbał o wszystko: porę, miejsce, kwiaty, księżycowy blask..




Siedzieliśmy dość długo na polance wśród wodospadów, rozmawiając a później milcząc. On gładził moje dłonie, a ja wsłuchiwałam się w jego głęboki oddech. Wszystko dookoła wydawało się dość nietypowe, jak z bajki – było to zdecydowanie miejsce niedotknięte obliczami wojny. Po dłuższym czasie ruszyliśmy dalej, aż dotarliśmy pod kamienny krąg. Tam mój towarzysz zrywał dla mnie kwiaty, prawił komplementy, a gdy wkładał niespotykany gatunek kwiatu za włosy, skradł mi jeden czuły, a zarazem namiętny pocałunek. Odurzona tym nagłym gestem czułam, że mogłabym pokonać wszystkich abitańskich wojowników, powalić gołymi rękoma ziejące ogniem smoki, wydrzeć z kościejów ich ostatnie żebro i utopić w głębinach mórz i oceanów wszystkie rekinołaki altarońskich ziem..


Most był kolejnym miejscem naszej wędrówki. Pięknie oświetlony, dość stary, który przyjemnie skrzypiał pod ciężarem naszych stóp. Przystanęliśmy na moment by w ciszy podziwiać to, jak jest tu spokojnie, jak światło księżyca odbija się w tafli powoli płynącej rzeki. Łagodny wietrzyk chłodził moje rozpalone policzki, a mój towarzysz mimo wielu wojennych przeżyć wydawał się rozluźniony, zrelaksowany i przede wszystkim zadowolony. Od czasu do czasu uśmiechał się do mnie, stawał za mną i wskazywał na wyskakujące z wody ryby czy też żółwie, które w pobliżu składały jaja.




Jednak to miejsce, do którego trafiliśmy na samym końcu przebijało wszystkie inne na głowę. Nie sądziłam, że istnieje naprawdę, że to co mnie otacza jest realne i zachowało się mimo najazdów abitańskich wojowników. Czułam się tak, jakbym cofnęła się w czasie, przebywała w magicznej krainie gdzie wszystko może się wydarzyć. Polana na skraju krystalicznego jeziora była wręcz zaludniona kwiatami, które roztaczały wokół swój zapach. Gdzieniegdzie stały sędziwe drzewa, pomiędzy krzakami przebiegały nieco zlęknione, ale i zainteresowane zwierzęta. Gdy usiedliśmy, mieliśmy idealny widok na jezioro, które tej nocy grało rolę lustra jasnego księżyca. Niebo było już granatowe, usłane pasmem gwiazd, a gałęzie drzew szumiały cicho, jakby chciały zagrać nam swoją melodię, o tym co widziały, czego były świadkiem.
Siedzieliśmy tam dość długo, rozmawiając i milcząc, śmiejąc się i smucąc. Nie było chwili, w której czulibyśmy się skrępowani czy nacieszyli się naturą, jaką obdarowywały nas altarońskie ziemie. Martwiliśmy się tylko, czy inni – tak jak my - w chaosie wojen, walk, pokonywania misji, zauważyli te piękne miejsca, czy przystanęli i zachwycili się danym widokiem? Może minęli wodospady w krainie mnichów, może dotarli do stolicy entów – może... Zapewne to zauważyli, ale czy zobaczyli? Czy zrozumieli, że nie liczy się tylko ciągła walka i pole bitwy? A może wręcz odwrotnie – postanowili wyruszyć z miasta i zwiedzić to, co dotąd nie zostało poznane, co dzikie a zarazem piękne.

Orotachi 28-03-12 15:35

Bardzo Bardzo ciekawy spacer. Sam bym się w takowy wybrał. :)

makmej 28-03-12 17:14

Oczywiście że liczy się tylko wojna!!! :P
Fajnie napisany artykuł :)

sapero345 28-03-12 18:18

Piękny spacarek Samna! Moze tez i mi się przydarzy :D

Tronk 28-03-12 19:48

Wnet pojawiam się jak mara,
w rękach majk, a nie gitara.

To co czytam Twoich treści,
dla mnie to forum bezcześci.
Miałem ugryźć się już w język,
ale na mnie trzeba węzły,
żeby przeszło to bez draki
jak to ścierwo , a nie przysmaki!

Gdzie widzicie w Altaronie,
jak tu serce graczom płonie?
Miłość bujda nie stworzona,
pewnie jesteś już rażona,
ja nie zważam na Twą zgubę,
widzę w tekście samą nudę.

Każdy lubi, ale wary,
miłość w lesie? nie do wiary!
Śnisz o księciu z dzidą długą,
coś tu śmierdzi mi obłudą.

Znajdź w realu, ale chłopca,
co jak Ty nie śpi po nockach.
Wbija level za levelem,
expi za dnia i w niedzielę,
W boju nigdy nie strudzony,
w PK bardzo zasłużony.

On spełnieniem Twoich marzeń,
on dostarczy Tobie wrażeń,
I choć poznasz go w realu,
nie miej później tutaj żalu,
że on czasu nigdy nie ma,
wszystko to jest tylko ściema.

Twoja miłość w Altaronie,
prędzej zgaśnie, a nie zapłonie!

Pewnie klniesz mnie już w swej głowie,
że znów niszczę Twoje zdrowie.

Nie mam więcej pisać czasu,
narobiłem tu hałasu,
zaraz będzie sto komentów,
Twoich fanów i natrętów.

Ja pojawiam się jak czary,
Już mnie nie ma Puffff!!!! obłok pary.

Pozdro 600!

Co to majk? trochę poczytaj zanim się wypowiesz panie pro wszechwiedzący.
Jeśli Wicked jesteś SG to chcę podkreślić jaki jesteś ogarnięty. Dostając stanowisko SG dostałem z miejsca bana na nick Kalel od Ciebie. Powiedz mi co ma wspólnego marka odzieży z postacią fikcyjną? nie zrobiłem chara żeby podawać się za kogoś innego,albo wkręcać krzywe banie że jestem Tobą, moja postać była już zanim dostałeś taką funkcję.

Proszę nie mylić postaci, Tronk w grze, a na forum to dwie różne osoby.

Wicked 28-03-12 19:59

Cytat:

Napisał Tronk (Post 32239)
Wnet pojawiam się jak mara,
w rękach majk(Co to jest "majk"? ; o), a nie gitara.

To co czytam Twoich tręści(treści*),
dla mnie to forum bezcześci(forum to bezcześci*).
Miałem ugryźć się już w język,
ale na mnie trzeba węzły,
żeby przeszło to bez draki
jak to ścierwo , a nie przysmaki!(Zgubiony rytm)

Gdzie widzicie w Altaronie,
jak tu serce graczom płonie?
Miłość bujda nie stworzona,
pewnie jesteś już rażona,
ja nie zwarzam(Zważam*) na Twą zgubę,
widzę w tekście samą nudę.

Każdy lubi, ale wary,
miłość w lesie? nie dowiary!
Śnisz o księciu z dzidą długą,
coś tu śmierdzi mi obłudą.

Znajdź w realu, ale chłopca,
co jak Ty nie śpi po nocach.(Znów zgubiony rytm)
Wbija level za levelem,
expi za dnia i w niedzielę,
W boju nigdy nie strudzony,
w PK bardzo zasłużony.(rymy częstochowskie)

On spełnieniem Twoich marzeń,
on dostarczy Tobie wrażeń,
I chodź poznasz go w realu,
nie miej później tutaj żalu,
że on czasu nigdy nie ma,
wszystko to jest tylko ściema.

Twoja miłość w Altaronie,
prędzej zgaśnie, a nie za płonie!(zapłonie*)

Pewnie klniesz mnie już w swej głowie,
że znów niszczę Twoje zdrowie.

Nie mam więcej pisać czasu,
narobiłem tu hałasu,
zaraz będzie sto komentów,
Twoich fanów i natrętów.

Ja pojawiam się jak czary,
Już mnie nie ma Puffff!!!! obłok pary.

Pozdro 600!

Ogólnie to na 2=. Nie postarałeś się, mnóstwo błędów, na jutro napiszesz sto razy w zeszycie "Nie będę się więcej zabierać za coś, czego robić nie umiem i nie powinienem."
Kael

palant 29-03-12 06:39

Tronk LUBIE TO! xD jeszcze nigdy nie wyobrazilem sobie zeby mozna spedzic "najpieknieszy wieczor pod altaronskim niebem", ale romantycznie. znajdz sobie kogos w rl, a za altaron bierz sie naprawde gdy nie masz co robic.

Tisaya 29-03-12 06:45

Cytat:

Napisał Wicked (Post 32240)
Ogólnie to na 2=. Nie postarałeś się, mnóstwo błędów, na jutro napiszesz sto razy w zeszycie "Nie będę się więcej zabierać za coś, czego robić nie umiem i nie powinienem."
Kael

Zrób coś swojego i ja to ocenię. :)

cinkiwonsz 29-03-12 09:24

Cytat:

dla mnie to forum bezcześci
Tu bym się akurat nie czepiał.
Cytat:

ale na mnie trzeba węzły
Kael nie wyłapał. :o Deklinacja. Budowa tego wersu domaga się dopełniacza.
Cytat:

Miłość bujda nie stworzona,
W tym wypadku łącznie.
Cytat:

Każdy lubi, ale wary,
To słowo ma kilka znaczeń, ale jakie ma mieć tutaj?
Cytat:

miłość w lesie? nie dowiary!
Nie znam słowa "dowiary"
Cytat:

I chodź poznasz go w realu,
Ma gdzieś iść go poznać? Postaw przecinek. Chyba, że miało być "choć".

@up: Ja się zgadzam z oceną Kaela, jeśli to coś zmieni w Twoim podejściu. :) Mnie ocenić możesz. Wiesz, gdzie znaleźć. Poza tym nie muszę umieć dobrze murować, żeby stwierdzić, że postawiony mur jest spieprzony. ;)

@Tronk: Pisz, nie zrażaj się, tylko zwracaj uwagę na to, żeby nie było tylu błędów. Da się to wyrobić, a wtedy nikt nie będzie się czepiał. Tym razem faktycznie bardzo się nie postarałeś. Zauważ, że nikt nie czepia się Twojego zdania, które w tej formie przedstawiłeś. Masz do niego prawo i nikt Ci go nie zabierze. Napisz może sto razy w zeszycie coś innego: "Jeśli kiedykolwiek się ca coś zabiorę, włożę w to odpowiednią ilość pracy."

@down: Racja, byłoby to w wierszu... hmm... ładniejsze, przyjemniej brzmiące. Zdaje mi się jednak, że mamy tu raczej do czynienia z rozterkami młodego rapera, a ta forma wymaga od nas, żebyśmy wybaczyli pewne rzeczy. Także zgubiony rytm, na który zwracałeś uwagę. ;) W takcie się zawsze zmieści.
Chyba, że faktycznie miał to być wiersz o określonym układnie, a mnie zmyliły majk i "pozdro 600".

Zamiast komentarzy do artykułu robią nam się powoli komentarze do komentarzy. (albo i kolejne iteracje)

Wicked 29-03-12 09:42

A ja bym się dalej kłócił. Przeczytaj sobie obie wersje na głos i porównaj która brzmi lepiej i ma lepszy rytm! :>


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:20.

Powered by vBulletin Version 3.8.4
Copyright 2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin