Przypomnienie o raportach
 

Ostatnia aktualizacja wprowadziła zmiany nie tylko w grze. Także na forum pojawiła się nowość, która powinna zainteresować każdego gracza.

Klasyczny sposób raportowania w grze nie był zbyt efektywny, gdyż wymagał jednoczesnej obecności zarówno zainteresowanego gracza, jak i członka administracji uprawnionego do odbierania zgłoszeń. Postanowiliśmy więc nieco ułatwić sprawę zarówno Wam, jak i nam. Od paru dni nie jest już wymagane czekanie w grze na nas - każde zgłoszenie po paru chwilach ląduje na specjalnym podforum, na którym macie dostęp tylko i wyłącznie do swoich zgłoszeń. Jeśli MG / TECH nie odpowiedział Wam w grze możecie więc sprawdzić, czy odpowiedź na Wasze pytanie nie pojawiła się na forum.

W związku ze zmianą działania systemu raportowania prosimy o niewysyłanie wiadomości typu 'czy jest jakiś MG', jedynie od razu wyjaśniać sprawę czy problem.

Podforum ze zgłoszeniami znajduje się w dziale Altaron.pl / Dyskusje Ogólne / Zgłoszenia, czyli tutaj.

Wprowadzcie opcję 1 dniowego bana, za napisanie, czy jest jakiś gm czy innej bezwqrtosciowej treści w raporcie. Oczywiście, jeżeli będziecie mieli natłok tego typu wiadomości. Powinno skutecznie odstraszyf, a jak dostanie bo nieczytal regulaminu, to tez 1 dzień się należy.
Z telefonu.

Jestem za !

Wszedłem, żeby to napisać. Patrzę, już jest. :)

Podforum jest, wszystko dziala sprawnie, swietnie, az sie blyszczy ale co z tego jak nikt nie odpisuje tygodniami
Wszystko dziala równie sprawnie, jak przed wprowadzeniem tego błyskotliwego pomysłu

Odpisujemy jak najszybciej jest to możliwe, maksymalnie po paru godzinach. Chyba, że problem jest bardziej skomplikowany (wówczas trzeba zaczekać na osobę mającą większe o nim pojęcie) bądź wiadomość należy do grona 'jest mg / tech' - wówczas jest ignorowana i usuwana.

Ja już czekam około tygodnia na odpowiedz ale jakoś nikt sie tym nie interesuje. Dodałem zgłoszenie przez ctrl + r w grze i opisałem problem.

Sprawdź na forum czy masz odpowiedź też

Chyba napisal ze sprawdzal i nic

Właśnie Twój przypadek należy do tych trudniejszych. Ja niestety nie mam pomysłu co mogło się stać, także nie odpisywałam.