Forum Altaron.pl

Forum Altaron.pl (https://forum.altaron.pl/index.php)
-   Strefa twórcza (https://forum.altaron.pl/forumdisplay.php?f=9)
-   -   [słowa pisane] Bracia Mosiężniak & Wacław (https://forum.altaron.pl/showthread.php?t=26095)

Rahilux 01-07-22 20:15

Bracia Mosiężniak & Wacław
 
Witam wszystkich zebranych tu w ten piękny upalny letni dzień. Na wstępie chciałbym napisać, że jestem zażenowany oraz podirytowany postawą Mistrza Gry o nicku "West",
postaram się opowiedzieć Wam, drogim czytelnikom i jednocześnie wyjaśnić cóż takiego się wydarzyło. 19.06.2022 godzina 13:45 pojawił się pierwszy ping na discordzie,
stało się, wyłoniła się z kuli ona... Boruta, z podekscytowaniem i nutką grozy czekam na wieczór jako,
że żadna z ekip (exorit/collegium) nie miała wystarczająco członków drużyny by pokonać tego potężnego demona.
Nadchodzi wieczór 18:30 pada ping na discordzie, "@here gather 19:00 boruta",
podekscytowany wstaje z krzesła i jak na prawdziwego widza przystało idę przygotować najtańszy popcorn z paczki,
wyciągam z szafki solniczkę i wstawiam do mikrofali moje piękne chrupiące cudo na 3 minuty. Jest! Dźwięk mikrofali niczym manna z nieba to sygnał, że czas minął,
jestem już gotowy, ja, popcorn i seans z Boruty.


Wreszcie wybiła godzina dziewiętnasta, przez wielu nazywana godziną zero. Na czele Afery stali bracia, Wacław i Mosiężniak niczym Pat i Mat, natomiast po drugiej stronie barykady dowództwem zajmowali się Anatoli Denaturov i Wielki Gwander.
Wacław i Mosiężniak próbując przechytrzyć druyżnę przeciwną postanowili wprowadzić sprytny plan, wylogowując się nad zejściem na Borutę.
Exority udały się w stronę Boruty zatrzymując się przy zejściu na okrutnego demona, coby przeciwnicy pomyśleli (kurwa pomyśleli XD), że już ładują go w trabę.
Wacław i Mosiężniak słysząc, że przeciwna drużyna może już podejmować potwornego stwora, postanowili zalogować i sprawdzić to na własne oczy, niestety gdy zalogowali z powrotem do gry zastała ich niespodzianka,
cała drużyna przeciwna stała obok nich, Wacław widząc to w strachu wskoczył do teleportu jak Otylia Jędrzejczak do basenu, tym samym stawając w szranki z potężnym demonem, przed którym próbował uciec.

https://media.discordapp.net/attachm...194&height=670
Wacław zastanawia się ile razy jeszcze może się wyjebać. Wyczerpany Mosiężniak już myśli ile będzie musiał bić czerwone żmije.

Niestety z marnym skutkiem, Mosiężniak również dał nura w teleport, ale zaraz za nim ruszyła drużyna Wielkiego Gwandera i po krótkiej chwili najsilniejszy zwiadowca upadł.
Chwilę później został urządzony wyścig. Kogo szybciej pokonają przeciwnicy? Wacława, dobiegającego ponownie na resp boruty? Czy może hugo bossa, który chciał dołączyć do swoich towarzyszy znajdujących się po drugiej stronie?

Rozsiądźcie się wygodnie i wczytajcie w to co teraz napiszę, od tego historycznego momentu rozpoczyna się prawdziwa historia miodem płynąca,
dowiecie się też czemu w tej historii ważną rolę gra Mistrz Gry! A czy faktycznie tak było, to tylko nieliczni wiedzą.

Wacławowi udało się przebiec wokół swoich towarzyszy ponownie, myśląc,
że odważni bohaterowie ze strony Exoritu właśnie toczą bój z potworną demonicą Borutą wbiegł w zasadzkę, oni tak tylko chcieli by myślał,
że to on jest alfą i omegą, nic bardziej mylnego. Wacław poległ, a w tym samym czasie Hugo Boss, który zapomniał założyć swej markowej odzieży,
dokładnie części bielizny upadł w brass legach, lecz nie na darmo! Cały tabun członków gildii Gnojenie Magów wyruszył by pomścić jedynego poległego towarzysza ów dnia.

Przy próbie przejścia przez most nad lawą spotkali opór, mimo braku swego dowódcy drużyna braci Pat&Mat stawiła czoła swym oprawcom.
Stworzyli formację żółw, której żadne siły piekielne nie zdołałyby przebić, a służyła jako zebranie pozostałego czasu do przybycia potężnego Wacława.
Gdy już wielki commodore dotarł na pole bitwy, rozpoczęło się targowanie między liderami gildii walczących, targowanie dotyczące tego jak walka będzie od teraz przebiegać,
gdyż nikt nie chciał walczyć w ciasnych pomieszczeniach.

Po uzgodnieniu, że obydwie gildie odstąpią swoich pozycji, wszyscy rozbiegli się w przeciwne strony w wyczekiwaniu na ruch przeciwnika,
wtedy nastąpiła boska ingerencja! Mosiężniak wybiegający ze swoim bratem Wacławem pośliznął się na glebie! Runa magicznej ściany za jego plecami odgrodziła go od swego brata,
Wacław nie mógł się pogodzić z tym, że jego brat zaraz skona na jego oczach, z jego ust wydobywały się tylko trzy słowa, w swym majeczeniu powtarzał tylko gm go pushnął, gm pushnął,
pushnał go gm, gm...
Kto wie czy to był West? A może Mosiężniak palce połamał? Strzałki pomylił? To nie ważne, kontynuując...

https://media.discordapp.net/attachm...o_figurowe.gif
Mosiężniak został... ZAJECHANY.

https://media.discordapp.net/attachm...24/unknown.png
Wacław wyjaśnia Mosiężniakowi, że jak nie pójdzie 5 raz to mu pomoże


Rozpoczęło się polowanie na zwierzyne, potężny Asystent Społeczny dzięki dobrym ocenom z geografii potrafił wykorzystać ukształtowanie terenu na swoją korzyść,
i skrócić swoich przeciwników odcinając ich od miejsca ucieczki.
Reszta drużyny powoli wycinała Pat&Mat Industries, a wielki Walancik powiedział spokojnym tonem, mam go na smyczy, paskudnego śledzia mam!
I tak w ten sposób zostali wycięci trzeci raz.

https://cdn.discordapp.com/attachmen...46/unknown.png
Mosiężniak i Wacław dyskutujący zaistniałą sytuację

Myślicie, że to koniec tej ballady? Nic bardziej mylnego, teraz czas na następny i zarazem ostatni rozdział tej historii.
Drużyna Exorit w swej grze na wielkie umysły miała plan!

Po wielogodzinnych naradach całej drużyny i wypitych 3 (słownie: trzech!!!) piwach przez Asystenta społęcznego, plan działania ułożył się następująco:
Wielki Gwander postanowił, że tym razem to on złapie na haczyk drużynę przeciwną (i nie będzie to rekin!), w jego wielkiej maupiej głowie był to plan bez skaz, i jak się okazuje, rzeczywiście tak było.
Nasz brukarz rozpoczął budowę wielkiego muru Namitryjskiego, a w międzyczasie jego drużyna korzystając z aplikacji Discord oglądała przedstawienie, w którym Gwander grał główną rolę.

Możecie się zastanawiać po co cała ta farsa, czemu Wielki Mag blokował przejście w głąb jaskini a jego drużyna w tym czasie nie próbowała pokonać Boruty, otóż to wszystko było jego skrzętnie wymyślonym planem!
Gwander wymyślił, że w pewnym momencie podaktorzy, że nie udaje mu się rzucić jednej runy ściany mocy, co w trakcie wykonywania całej operacji prawie zostało obrócone przeciwko niemu.
https://media.discordapp.net/attachm...56/unknown.png
Mosiężniak i Wacław czekają aż zejdzie wall

https://media.discordapp.net/attachm...20/unknown.png
Mosiężniak i Wacław radujący się na myśl, że zaraz będą mieć Gwandera w trapie

Ponieważ Gwander, który prawie połamał sobie palce na śliskiej od potu kierownicy poślizgnął się na kładce i prawie został odwallowany, na szczęście Mosiężniak znany jest z tego, że nie posiada cegieł w plecaku, na szczęście dla Gwandera oczywiście, bo Wacław był innego zdania.

https://media.discordapp.net/attachm...90/unknown.png
Wacław do Mosiężniaka po tym jak Bigos nie rzucił walla Gwanderowi.

Dalej biegnąc przez pieczarę Gwander uznał, że to już pora na akcję eldorado (gdyż przeciwnicy mieli później eldorado) w, której wielki mur Namitryjski zostaje rozbity, i bracia Wacław i Mosiężniak mający kongo w głowie z tego powodu, zaczynają pląsać się ze śmiechu i radości, niestety nie spodziewali się, że jest to tylko ZASADZKA.
Po raz ostatni tego dnia cała gildia Afera została BEZKARNIE przekopana, i od tej sytuacji na serwerze zapanowały pustki.



Pląsając się w okolicach depozytu możemy usłyszeć jak Modest opowiada o Ankardii jako niebie na ziemii, wydaje się, że nie wie o rzezi, która miała miejsce pod wieżą Erazmusa.


https://media.discordapp.net/attachm...24/unknown.png
Czy Modest wiedział?
Czy Wacław podniósł się po porażce?
Czy Mosiężniak wytarł oczy z łez?
Nie wiem.

Pozdrawiam Millerusa oraz Icka z tego miejsca, bez Was ten temat nigdy nie zostałby napisany.

Walant 01-07-22 20:36

Witam. To prawda, byłem po 3 piwach.

Basteek 01-07-22 21:00

+1 Pozdrawiam

keroseforP 01-07-22 22:43

za latwo bylo

Kapik 02-07-22 00:01

piękna historia, oby takich więcej

Xaderon 02-07-22 13:40

Cool story bro, historia opowiedziana w podobnym stylu co kolegi od askarskiej pustynii, slonca i antycznych skarabeuszy. Czasem mi go brakuje, tamten to mial konkretne opowiesci z dawnych lat...

neilran 02-07-22 15:59

hehe, wojenka, zasacka, ja pierdole xD

mexiunio 28-07-22 19:53

Bump, czekam na więcej, a nie, czekaj, pvp zdechło i powinno zostać już zmergowane z opvp xd


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:47.

Powered by vBulletin Version 3.8.4
Copyright 2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin